X


do ÂściÂągnięcia - download - pobieranie - pdf - ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dzież z tupotem nóg i gwarem wesołych żartów stół wynosiła, zasunęła się w najgłębszy kąt
pokoju i tuż przy białym, suchym szkielecie na krzesełku siedząc, posępną i nieruchomą się
stała. Im weselej stawało się wkoło niej, tym grubszą chmurą czarne nioby spod białego
czepka opadały na ciemne jej czoło, aż cała przemieniła się jakby w chmurę kawianej barwy,
na której tle odbijała tylko białość czepka i mankietów. W te mankiety ręce zgrubiałe i ciem-
ne wsunąwszy, nie czyniła poruszenia najmniejszego, nie oddychała, zda się, tylko zaciśnięte
jej wargi wraz z ostrym końcem nosa poruszały się prędko, prędko, aż pod wpływem uczuć
czy myśli burzliwych a hamowanych formalnie latać w obie strony zaczęły. Nikt na nią uwagi
nie zwracał. Kilka razy rozmiotana w tańcu suknia Pauliny o kolana jej uderzyła i nad samą
jej głową rozległ się świeży śmiech ślusarzowej; kilka też razy Jadwiga z Aleksandrem lub
urzędnikiem pocztowym przed samą jej twarzą okręcała się w polce lub walcu, tańczonym
pod takt obertasa, ona zdawała się tego nie spostrzegać nawet i tylko coraz częściej i na dłużej
przymykała powieki, jakby pragnęła zatrzymać w zrenicach zjawiający się przed nimi obraz
innych, innych, dalekich twarzy i postaci. Podniosła je przecież i wyrzuciła z oczu płomień
tłumionego jeszcze gniewu; gdy pokój napełnił się wybuchem nagłego, chóralnego śmiechu.
Młode pary przestały tańczyć, urwała się muzyka ślusarza i wszyscy zanosząc się od śmiechu
skupili się przy oknie, które z zewnętrznej strony okryło się całe mozaiką ludzkich twarzy.
Najbliżej i najwyrazniej, do szyb jakby przyklejone, czerwieniły się tam wielkie twarze
dwóch sióstr dewotek (trzeciej coś zapewne przyjść przeszkodziło); dalej brudną chustą
okryta, dziwnie błogo uśmiechała się wynędzniała Ruchla, a girlandą otaczały ją dzieci róż-
nego wzrostu, zza których jeszcze widać było zagapione twarze szewca i szewcowej, medyta-
cyjny profil studiującego Talmud męża kramarki Lei, kilka par w powietrzu jakby zawieszo-
nych, szeroko otwartych oczu, kilka pobłyskujących, przez młodzików jakichś palonych pa-
pierosów. Okno oświetlone, za którym grano i tańczono  był to dla tych ludzi ponętny i nad-
zwyczaj zajmujący teatr, ku któremu tłoczyli się oni i któremu się przypatrywali, nie zważa-
jąc na mróz tęgi, który im zarumienił policzki i nosy, ani na śnieg, w którym powyżej kostek
brnęli. Osoby tańczące spostrzegły nagle, że były aktorami zabawiającymi dość liczną pu-
bliczność, ale nie obraziło i nie zasmuciło to ich bynajmniej. Tak zwykle bywa: kiedy lu-
dziom na smutek się zbierze, najlżejszy drobiazg dotkliwie ciężar jego zwiększa, kiedy na
wesołość, najdrobniejsza iskra szumny i razny płomień jej podnieca. Z gromadnego wybuchu
śmiechu wybił się srebrny głos ślusarzowej wołający:
 Michał, graj! Czemużeś grać przestał? Graj, Michasiu, jeżeli Boga kochasz!
I nim grać zaczął, z ręką na ramieniu urzędnika pocztowego tak podrygiwała, że aż różowe
kokardki czepeczka nad głową jej latały; Aleksander zaś Jadwigę ramieniem już otaczał, a
Stanisław Paulinę nieco nawet do piersi przyciskał, przeciw czemu ona nie broniła się wcale,
tylko na narzeczonego z ukosa zerkając do tancerza swego szeptała:
 Bo widzi pan, on jest bardzo z a j z d r o ś n y, a jak zmartwi się czy rozzłości, to zaraz
fluksji dostaje...
Teraz ogarnął ich nieledwie szał tańca i śmiechu. Uciecha z rzadkiej zabawy przemieniała
ją w prawie dziecinną swawolę. Wszyscy tancerze obtańcowali już z kolei wszystkie tancerki,
które w rzadkich przestankach, bez tchu nieledwie chustkami do nosa wachlowały się i pot z
twarzy sobie ocierały, aż Aleksander z Jadwigą, dla wywinięcia się może ze ściskających go
dwu par innych, wpadł za przepierzenie; tu uderzył się z jednej strony o Ambrożową, a z dru-
giej o jej syna, którzy śpiesznie uciekając do kuchenki wpadli, i parę razy jeszcze w tym pra-
wie ciemnym pokoiku tancerkę swoją okręciwszy, nagle przy samym owym kuferku z całej
51 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • goeograf.opx.pl
  • Drogi uĹźytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerĂłw w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.