[ Pobierz całość w formacie PDF ]
życiu obumierającego systemu drugiej fali, od tych, które mają
ułatwić narodziny nowej cywilizacji trzeciej fali.
Oto kilka porad.
Czy chodzi o coś w rodzaju fabryki?
Fabryka stała się jednym z podstawowych symboli
społeczeństwa
81
industrialnego, a nawet więcej: stała się modelem większości
instytucji powstałych w warunkach drugiej fali. Widzieliśmy już
jednak, że czas fabryk się kończy, albowiem stanowią one
ucieleśnienie takich zasad jak standaryzacja, centralizacja,
maksymalizacja, koncentracja i biurokratyzacja. Wytwórczość
trzeciej fali opiera się na innych zasadach, a rozwija się w
miejscach mało podobnych do fabryk. Coraz więcej produktów
trzeciej fali rodzi się w domach, urzędach, samochodach czy
samolotach.
Najłatwiejszym sposobem na ustalenie, czy jakaś inicjatywa -
obojętne, w Kongresie czy w korporacji - należy do świata
drugiej fali, jest zadanie sobie pytania, czy nie odwołuje się ona
do modelu fabryki. Przykładowo więc, amerykańskie szkoły
ciągle poczynają sobie jak fabryki, w których surowiec
(uczniowie) poddawany jest standardowej obróbce oraz
rutynowej kontroli. Ilekroć przeto spotykamy się z jakąś
inicjatywą edukacyjną, wystarczy zapytać: Czy jej celem jest
usprawnienie działania fabryki, czy też zamierza ona uwolnić
się od systemu fabrycznego, aby zastąpić go kształceniem
bardziej zindywidualizowanym, bardziej dostosowanym do
osobowości uczniów? Podobne pytania stawiać trzeba tam,
gdzie chodzi o ochronę zdrowia, zasiłki społeczne czy
reorganizację biurokracji federalnej. Ameryce potrzebne są
nowe instytucje, których podstawą są modele
postbiurokratyczne, postfabryczne. Propozycji, których intencją
jest usprawnienie bądz rozbudowanie poczynań fabrycznych
może być bardzo dużo, niemniej zawsze będą mieć ze sobą
coś wspólnego: nie będą należały do cywilizacji trzeciej fali.
Czy chodzi o wzmocnienie masowości społeczeństwa?
Ludzie, którzy kierowali fabrykami w siłowej ekonomice
przeszłości, cenili sobie wielkie rzesze przewidywalnych,
wymiennych, nie zadających zbędnych pytań robotników. Wraz
zaś z tym, jak całe społeczeństwo było poddawane masowej
produkcji, masowej dystrybucji, masowej edukacji, masowemu
przekazowi i masowej rozrywce, także ono samo stawało się
masowe.
82
W gospodarce trzeciej fali poszukiwani i cenieni będą innego
typu pracownicy: myślący, krytyczni, twórczy i gotowi do
podjęcia ryzyka. Takich ludzi nie można dowolnie zastępować,
gdyż o ich wartości decyduje indywidualność (która nie jest
bynajmniej tym samym co indywidualizm postępowań). Nowa
zintelektualizowana gospodarka rodzi społeczne odmienności.
Skomputeryzowana, dostosowana do wymagań klienta
produkcja umożliwia niezwykłe materialne zróżnicowanie stylów
życia. Zajrzyjcie tylko do najbliższego sklepu Wal-Mart z jego
stu dziesięcioma tysiącami artykułów. Porównajcie liczbę
odmian kawy oferowanych przez Starbucks z tym, co można
było dostać w USA ledwie kilka lat temu. Nie chodzi jednak
tylko o zmianę przedmiotów. O wiele ważniejsze jest to, że pod
wpływem trzeciej fali masowy charakter tracą kultura, wartości i
moralność. Nowego typu media wnoszą do kultury ogromnie
zróżnicowane i często konkurencyjne informacje. Pojawiło się
nie tylko wiele nowych form pracy, ale także wypoczynku, dzieł
sztuki, działań politycznych, a nawet systemów religijnych. W
wieloetnicznej zaś Ameryce mamy teraz znacznie więcej niż
dawniej różnych grup narodowościowych, językowych i
rasowych. Bojownicy drugiej fali pragną zachować lub
przywrócić społeczeństwo masowe. Zwolennicy trzeciej fali
zastanawiają się nad tym, jak z korzyścią dla nas spożytkować
utratę charakteru masowego przez zasadnicze elementy życia
społecznego.
Ile jest jajek w koszyku?
Zróżnicowanie i złożoność społeczeństwa trzeciej fali
rozsadzają scentralizowane organizacje. Koncentracja władzy
na samym szczycie była i ciągle jeszcze jest
charakterystycznym dla drugiej fali sposobem zmagania się z
problemami. Chociaż centralizacja bywa niekiedy pożyteczna,
to jednak jej przerosty sprawiają, że zbyt wiele decyzyjnych
jajek zostaje włożonych do koszyka jednej kwoki. W efekcie
decydenci znajdują się w stanie permanentnego przeciążenia.
W Waszyngtonie Kongres i Biały
83
Dom na wyścigi usiłuj ą podejmować zbyt wiele decyzji na
temat zbyt wielu raptownie zmieniających się i
skomplikowanych rzeczy, o których politycy mają coraz
mniejsze pojęcie. Natomiast organizacje trzeciej fali usiłują
możliwie jak najwięcej decyzji przekazać w dół i na peryferie.
Kierownicy scedują prawo podejmowania decyzji na
szeregowych pracowników nie z racji altruizmu czy w imię
wzniosłych ideałów, lecz z tego prostego powodu, że ludzie na
dole mają częściej znacznie lepsze informacje i znacznie
szybciej potrafią reagować na zagrożenia oraz wykorzystywać
okazje niż zasiadające w gabinetach szychy.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]