[ Pobierz całość w formacie PDF ]
towarzystwie, żeby pisać życiorys?
- Muszę szukać nowej pracy - odpowiedziała rozbawiona jego
zaskoczeniem. - Nie mam nieograniczonych funduszy. Im wcześniej zacznę,
tym prędzej coś znajdę.
- Myślałem, że zostaniesz na całe lato albo przynajmniej na większą
jego część. - Wziął bułkę, rozerwał na pół.
- Nie jestem już dzieckiem, muszę pracować.
54
RS
Czy rzeczywiście zależy mu na jej towarzystwie, czy po prostu stara
się być miły?
- Możesz pisać życiorys, kiedy jestem w pracy, a popołudnia spędzać
ze mną.
- Mówisz jak rozpieszczony dzieciak - roześmiała się. -Będę pisała,
kiedy zechcę. Masz szczęście, że zgodziłam się przesunąć to o jeden dzień.
Miło się spotkać, ale nie będziemy robić z tego rytuału.
- Mam podziwiać własne szczęście? Spędziliśmy ranek w kościele
razem z twoją kuzynką i Gregiem, a popołudnie w towarzystwie połowy
miasta, przy czym druga połowa zjawiła się tutaj.
- Nie cieszysz się, że zadurzona nastolatka przestała chodzić za tobą
jak piesek?
Posmarowała masłem ciepłą bułkę. Co przeczytała ostatnio w
pamiętniku? %7łeby pytać go o pracę. To powinno być łatwe, każdy
mężczyzna lubi opowiadać o swoich osiągnięciach.
- Nie chodzi za mną, wręcz przeciwnie, robi wszystko, żeby mnie
unikać albo zdenerwować - mruknął, odkładając menu. - Zdecydowałaś, co
chcesz zjeść?
- Myślisz, że cię unikam? - Podniosła na niego rozbawiony wzrok.
- Chyba nie chcesz powiedzieć, że jesteś tą samą dziewczynką, której
zdawało się, że mnie kocha?
- Oczywiście, że nie. Ale podjąłeś ryzyko, zapraszając mnie na
wieczór. A gdybym nadal była zadurzona?
- %7ładne ryzyko. Odkąd przyjechałaś, udowadniasz, że już mniej nie
mogłoby ci na mnie zależeć. To jest wyzwanie dla mężczyzny.
Megan miała rację! Punkt dla niej.
55
RS
- Więc zamierzasz mnie teraz uwodzić, żeby stawić czoło wyzwaniu? -
pytała z jawną prowokacją.
A jeśli tak, jak będzie się czuła? Zaczęła przecież dla żartu, ani przez
chwilę nie wierzyła, że Jake mógłby się zaangażować. Zresztą ona wcale
tego nie chce. Czego chciała? Zostać w Północnej Karolinie? Wrócić do
Nowego Jorku? Może powinna pojechać na kilka tygodni do Grecji, do
rodziców, i zacząć szukać pracy dopiero na jesieni?
- Ostatnią rzeczą, na której mi zależy jest to, by jakaś kobieta
zakochała się we mnie. To pułapka dla nieostrożnych mężczyzn. - Jake
wrócił do znanego jej, twardego tonu.
- Więc po co mnie zaprosiłeś? Wręcz domagałeś się, żebym z tobą
poszła do klubu.
- Ze względu na dawne czasy.
- I? - Patrzyła mu w oczy.
- I żeby usłyszeć odpowiedzi na kilka pytań. Nie widziałem cię wiele
lat, chciałbym się dowiedzieć, jaka jesteś teraz. Może miło spędzimy razem
czas, zanim wyjedziesz?
- Bezpieczne i praktyczne - mruknęła, niespodziewanie zawiedziona.
Jake potwierdził ruchem głowy.
Dlaczego czuła się zawiedziona? Sama zaproponowałaby podobne
warunki. Obiecała sobie działać praktycznie, ale siedząc naprzeciwko Jake'a,
słuchając jego propozycji niezobowiązujących randek, nie czuła się
najlepiej. Jej serce najpierw nabrało szaleńczego tempa, teraz ciążyło jak
kamień. Wytarła zwilgotniałe dłonie, opanowała dreszcz. Już miała się
zgodzić, ale przypomniała sobie rady prababci.
- Dzięki, ale nie skorzystam.
56
RS
- Oszczędzasz czas dla księcia z bajki?
- Po prostu nie jestem zainteresowana. Spójrz, czy to nie państwo
Gramlin? - Wskazała starsze małżeństwo przy sąsiednim stoliku.
- Rzeczywiście.
- Ciocia Peggy pisała o ich rocznicy. - Uśmiechnęła się triumfująco. -
Są małżeństwem od pięćdziesięciu lat. Jak widzisz, niektóre związki są
trwałe.
- Do czasu.
- Co za cynizm - roześmiała się głośno. - Pewnie cię to czyni jednym z
najlepszych prawników w okolicy. Opowiedz o swojej praktyce.
Przyglądał jej się uważnie przez chwilę.
- Co chcesz wiedzieć?
- Wszystko. Czy twoja praca podoba ci się, co sprawia ci największą
satysfakcję, czego nie lubisz. Pracujesz sam, czy masz partnerów?
Wahał się przez chwilę, jakby niepewny, czego Kerry oczekuje. Zaczął
powoli. Jego opowieść wciągnęła ją natychmiast. Mówił o trudnościach,
jakie musiał pokonać, żeby otworzyć prywatną praktykę, jak denerwują go
[ Pobierz całość w formacie PDF ]