do ÂściÂągnięcia - download - pobieranie - pdf - ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

z którego nie będzie powrotu.
Ale ona minęła ten punkt dawno temu, o wiele
wcześniej przed dzisiejszym dniem, chyba wtedy,
gdy po raz pierwszy na niego spojrzała. To był
CAROLE MORTIMER
142
mężczyzna, którego przeznaczenie kazało jej ko
chać i którego pragnęła.
Patrzyła na niego poważnie, a jej ręce kon
tynuowały wędrówkę w dół. Dotykała go, pieściła,
dając mu znać każdą pieszczotą, jak bardzo go
pragnie.
Nik na chwilę zaniknął oczy, oddychał głęboko,
a potem znów na nią spojrzał.
- Chodzmy na górę - powiedział. Wziął ją za
rękę i poprowadził do drzwi. - Chcę więcej prywa
tności, gdy będziemy się kochać po raz pierwszy.
Po raz pierwszy...
To chyba znaczyło, że będą też inne okazje.
Chociaż nie miało to dla niej znaczenia.
- ... chyba się przeziębił - doleciał nagle do
nich głos Stazy. Niosła Sama, za nią szedł Rik.
Nik szybko cofnął się do salonu, cicho zamknął
drzwi i z żalem spojrzał na Jinx.
- Pewnie nie warto pytać, czy możemy to póz
niej kontynuować u mnie, w hotelu?
Jinx spojrzała na niego pociemniałymi oczami,
zaczęła poprawiać bluzkę, ale jeszcze łagodnie
dotknęła jego policzka.
- To chyba nie jest najlepszy pomysł - odparła
z takim samym żalem.
- Nadal chcę z tobą porozmawiać - przypo
mniał jej.
Parsknęła kpiącym śmiechem.
- I to właśnie byśmy robili, gdybym przyszła
do ciebie do hotelu? Rozmawialibyśmy? Jakoś nie
FILMOWA OPOWIEZ 143
wydaje mi się. Widocznie niektóre rzeczy nie są
nam sądzone.
- To bzdura, i doskonale o tym wiesz! - Nik
chwycił ją za ramię. - Jinx, na tym świecie sami
tworzymy swój los - powiedział stanowczo, jakby
czytał w jej myślach. - Spotkajmy się pózniej
u mnie w hotelu.
Spojrzała na niego, zobaczyła straszliwą deter
minację na jego twarzy. Kusiło ją, by powiedzieć
 tak", och, jak bardzo ją kusiło!
- Nie mogę - powiedziała z żalem. - Ojciec
jest tutaj. Mam obowiązki - dodała bardziej stano
wczo.
Powoli ją puścił, jeszcze bardziej spochmurniał.
- Jinx, to nie koniec - ostrzegł ją. - Mamy
przed sobą jeszcze długą drogę.
Odsunęła się, uniosła głowę i odważnie spo
jrzała mu w oczy.
- A ja ci mówię, że to koniec - powiedziała,
widząc po tym, jak zacisnął usta, że jego pożądanie
gwałtownie przechodzi w gniew.
Nik patrzył na nią jeszcze przez pełną napięcia
chwilę, chciał nią potrząsać i jednocześnie ca
łować.
Ale nie zrobił ani jednego, ani drugiego. Drzwi
się otworzyły, weszła Stazy z Samem w ramionach
i Rik.
- Właśnie próbowałem namówić Jinx, by zjad
ła ze mną dziś kolację u mnie, w hotelu - powie
dział Nik siostrze.
144 CAROLE MORTIMER
- Doskonały pomysł! - wykrzyknęła Stazy.
- Rik i ja zajmiemy się twoim ojcem - zwróciła się
do Jinx. - Możesz go spokojnie z nami zostawić.
- Jasne - potwierdził Rik, a jego niebieskie
oczy lśniły od rozbawienia. - Nik, co się stało
z twoją koszulą? - zakpił. - Wyglądasz tak, jakbyś
dopiero co się bił. Albo coś w tym rodzaju - dodał
z namysłem.
Albo coś w tym rodzaju...
Nik nie musiał patrzeć na Jinx, by wiedzieć, że
policzki jej płoną. Na pewno przypomniała sobie,
jak przed chwilą zdzierała z niego koszulę. Kilka
guzików leżało na podłodze.
- Zahaczyłem o klamkę - wyjaśnił i wpił się
spojrzeniem w młodszego brata.
- Naprawdę? - uśmiechnął się Rik kpiąco.
- Tak. Naprawdę. - Spojrzał na Rika ostrzegaw
czo. - Stazy, Samowi chyba jednak nic nie jest
- powiedział, widząc, jak dziecko spokojnie śpi.
A potem zwrócił się do Jinx: - Przyjadę po ciebie
o wpół do ósmej.
- Nie wydaje mi się, by kolacja w twoim hotelu
po tym, jak rano czekała tam ta reporterka, była
dobrym pomysłem..
- Nie będziemy w moim hotelu. Poza tym
przeprowadziłem się.
- To dość niespodziewane.
- Ale konieczne - mruknął ponuro.
- Nie rozumiem, dlaczego nie zamieszkasz
u mnie, tak jak Rik - powiedziała Stazy.
FILMOWA OPOWIEZ 145
- Naprawdę nie rozumiesz? - drażnił się z nią
Rik.
- Ale w każdej chwili możesz się wprowadzić
- dodała ich siostra, nie zwracając uwagi na wtręt
Rika. - W końcu Jinx jest tutaj i...
- Na razie niech wszystko zostanie tak, jak jest
- przerwał jej Nik. Wziął Jinx za ramię. - Od
prowadzisz mnie do drzwi?
Skinęła głową. Musiała jak najszybciej oddalić [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • goeograf.opx.pl