do ÂściÂągnięcia - download - pobieranie - pdf - ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Nie! Kawa jest naprawdę doskonała, wszyscy o tym wiemy. Poczekaj
chwilę... - Wyciągnęła do kobiety dłoń w geście pojednania, nie uzyskując
odzewu. Filomena nie potrzebowała pojednania, tylko pieniędzy, których
- 43 -
S
R
najwyrazniej nie otrzymywała. - Powiedz jej, proszę, że zaszła jakaś pomyłka.
Nie wiem, o co chodzi, ale wszystkiego się dowiem, obiecuję. Wszystko
sprawdzę. Ale proszę, żeby nas dalej zaopatrywali.
- Co sprawdzisz? - W głosie Rafaela pobrzmiewał sarkazm. - Co tam jest
do sprawdzania?
- Widziałeś, jakie wysokie są rachunki za kawę. - Wytarła spocone dłonie
o spodnie. - To dlatego mamy tak wysokie koszty własne.
- Istotnie, płacicie dużo waszemu dostawcy...
- To mój ojciec. Sugerujesz, że jest nieuczciwy? Rafael uśmiechnął się
blado.
- Z pewnością nie on jeden. Twoje rachunki są znacząco zawyżone.
Wręcz przekraczają wartość kawy. Sądzę, że jeszcze ktoś na tym korzysta. W
każdym razie na pewno nie fazenda.
Grace zaschło w ustach.
- Uważasz, że płacimy zawyżoną cenę, a potem dzielimy się nadwyżką?
- Na to wygląda.
- Oskarżasz mnie o oszustwo.
- Tak - odpowiedział gładko.
- A nie sądzisz, że może istnieć inne wytłumaczenie?
- Podaj je.
Oblizała wysuszone wargi.
- Nie znam go w tej chwili. Ale poznam.
- Będziesz miała chwilę, żeby je wymyślić?
- Nie. - Nie potrafiła zwalczyć ogarniającej ją paniki. - Sprawdzę, o co w
tym wszystkim chodzi. Rozumiem twój punkt widzenia, bo wszystko wskazuje
na naszą winę. Muszę zadzwonić i uzyskać pewne informacje.
- Nie zawracaj sobie tym głowy. Twoja firma jest skończona, ale na
pewno niezle zarobisz jako aktorka. Jesteś niezwykle przekonująca, Grace. -
- 44 -
S
R
Rafael stłumił ziewnięcie i wstał. - Musimy wrócić, zanim się ściemni, tu, w
dżungli, ciemność zapada błyskawicznie.
Grace nie przejmowała się ciemnością. Coś złego działo się w jej firmie.
Nie miała powodu wątpić w słowa Rafaela. Ktoś fałszował dokumenty, by
niezle na tym zarobić. Ale kto był za to odpowiedzialny?
Grace miała zamiar znalezć odpowiedz na te pytania, jak tylko zdoła
przekonać Rafaela Cordeira o swojej niewinności.
Zresztą, jakie znaczenie miało to, co on o niej myślał?
Naprawdę liczyli się tylko ci dobrzy, gościnni ludzie, którzy byli
przekonani o jej winie.
 I najpewniej w jakiś sposób jestem winna", pomyślała żałośnie.
Nie kradła pieniędzy, ale firma należała do niej, ona miała dostęp do
rachunków, a mimo to nie zauważyła żadnych nieprawidłowości.
Przepełniona skruchą ujęła dłonie Filomeny.
- Dowiem się prawdy i zwrócę pieniądze, które jesteśmy wam winni -
przyrzekła głosem drżącym z emocji. - Przetłumacz, proszę - zwróciła się do
Rafaela.
- Składanie fałszywych obietnic nie ma sensu.
- Przetłumacz!
Napięcie w jej głosie najwyrazniej odniosło jakiś skutek, bo najpierw
obserwował ją przez chwilę, a potem powiedział coś po portugalsku.
Filomena po krótkim wahaniu położyła dłoń na ramieniu Grace i skinęła
głową.
- Udało ci się. - Jego głos był ostry jak brzytwa. - Przekonałaś ją o swojej
niewinności. Jesteś zadowolona?
Grace wstała, zaciskając dłonie, aż paznokcie wbiły się jej w ciało.
- Ani trochę. Przykro mi, że zostali zranieni i cierpią niedostatek z mojej
winy. I jestem wściekła, że ktoś wykorzystuje moją firmę w tak nieuczciwym
celu. Mówiłam ci, jak bardzo jest dla mnie ważna. Rozumiem, że w tej chwili
- 45 -
S
R
myślisz o mnie zle, ale nie jestem w to zamieszana. I nie wyobrażasz sobie, jak
fatalnie się z tym czuję.
Wszystko, co Grace zbudowała, waliło się, a ona nie miała pojęcia, jak do
tego doszło.
Poczuła się bezradna i przez chwilę miała ochotę zwinąć się w kłębek i
ukryć w najciemniejszym kącie.
Kiedy spojrzała na steraną troskami twarz Filomeny i usłyszała
dobiegające z zewnątrz głosy dzieci, zrozumiała, że nie może uciec od
odpowiedzialności. Od niej zależał byt tych ludzi.
Grace uniosła brodę i spojrzała Rafaelowi prosto w oczy.
- Uważam twoje przypuszczenie, że mam z tym coś wspólnego, za
krzywdzące.
- A ja uważam oszustwo za coś wyjątkowo odrażającego, zwłaszcza jeżeli
ofiarami są niewinni Brazylijczycy.
Wzięła głęboki wdech.
- W świetle tego, co mi powiedziałeś, masz święte prawo być zły, i
rozumiem twoją odmowę w kwestii pożyczki.
- Doskonale. Wobec tego nie będziemy już dłużej tracić na to czasu.
- Nie mów tak. - Położyła mu dłoń na ramieniu. - Jeżeli mi nie pomożesz,
nie będę mogła niczego wyjaśnić, a bardzo mi na tym zależy.
Obserwował ją w sposób bardzo nieprzyjazny.
- Przypuszczam, że niełatwo ci się pogodzić z utratą cennych zysków.
- Mam w nosie zyski. Nie chodzi mi o pieniądze. Dlaczego nie możesz w
to uwierzyć? To stało się bez mojej wiedzy.
Błysk w jego oczach nie zapowiadał tak twardego tonu odpowiedzi.
- Jesteś dyrektorem naczelnym i masz dostęp do rachunków. To
niemożliwe, że niczego dotąd nie zauważyłaś.
Grace patrzyła na Rafaela z rosnącym przerażeniem. To nie było
niemożliwe, ale bardzo prawdopodobne.
- 46 -
S
R
Wiedziała, jak ją oszukano, ale nie wiedziała, kto to zrobił.
Przez moment chciała wyrzucić z siebie prawdę, ale było już za pózno.
Została osądzona i uznana za winną. Widziała to w oczach Rafaela i nagle
gorzko pożałowała, że nie była z nim szczera od początku. Gdyby to jednak
zrobiła, nie zdecydowałby się zainwestować. Rafael Cordeiro spisałby ją na
straty, jak zrobili to wszyscy przed nim. Aącznie z ojcem.
- Spróbuj się zastanowić - rzucił szorstko. - Ci ludzie są niewinni, a twoje
działania doprowadziły ich do ruiny.
Grace desperacko próbowała się skupić.
- Kupujemy kawę od pośredników za spore pieniądze, ale oni
najwyrazniej nie przekazują całej sumy producentowi. Wygląda na to, że dzielą
się pieniędzmi w obrębie mojej firmy.
- Takie kombinacje to zwykle domena właścicieli...
Potrząsnęła głową, niezdolna do słownej potyczki.
- Ja nie. Więc kto?
Powinna przejrzeć rachunki firmy. Teraz nie miała takiej możliwości.
Nie miała pojęcia, komu mogłaby zaufać.
Jedyny człowiek, który mógł jej pomóc, patrzył na nią z rosnącą odrazą.
A gdyby jeszcze poznał całą prawdę? Jeżeli chciała oczyścić swoje dobre imię,
powinna mu o wszystkim powiedzieć. Porzuciła jednak tę myśl, zanim na dobre [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • goeograf.opx.pl