[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pod tym kątem: wierzysz czy nie wierzysz? Jeżeli wierzysz, posiądz się niżej, jeżeli nie
wierzysz, posuń się naprzód. Taki system może prowadzić tylko do niepokoju. Dlatego też
pomimo niedawnych prób reformy szkolnej w duchu tego systemu, został on ostatnio wyci-
szony, gdyż za dużo niepokoju wzbudził w społeczeństwie. A nasza ojczyzna na obecnym
etapie przez długie jeszcze dziesiątki lat musi mieć wiele pokoju społecznego na każdym
odcinku.
Podobnie można by powiedzieć o próbach laicyzowania społeczeństwa, o czym już
wspomniałem. Usiłuje się zastąpić sakramentologię Kościoła, tworząc dla obywateli rytuał
laicki. Przypomina on nieco rytuał lóż masońskich, upowszechnionych zwłaszcza w laickiej
Francji. Byłoby to trochę poniżej naszej godności narodowej, gdybyśmy zapożyczali się od
zlaicyzowanych masonów francuskich i tworzyli na ich wzór jakieś rytuały i obrzędy laickie,
mające zastąpić pełne treści nasze przeżycia sakramentalne chrztu, bierzmowania czy
małżeństwa. Dlatego też dla pokoju Bożego, dla spotęgowania zaufania dla społeczności po-
litycznej i z tym należałoby się rozstać.
Jeszcze jeden postulat bardzo doniosły: społeczność polityczna - licząc się z rzeczywistością
narodową, z kulturą własną narodu, z jego suwerennością kulturalną i polityczną - nie może
wchodzić w takie układy i przyjmować takich zobowiązań międzynarodowych, które byłyby
krzywdą dla kultury narodowej i suwerenności gospodarczej.
W konkluzji naszych rozważań można by, najmilsi, przytoczyć zdanie człowieka
fenomenalnego w dziejach naszego życia politycznego, działającego w pierwszych latach po
odrodzeniu Polski. Niedawno temu człowiekowi w bazylice świętego Jana, w archikatedrze,
wmurowaliśmy tablicę pamiątkową, by uczcić jego zasługi. A na tej tablicy, znajdującej się
obok pomnika marszałka Małachowskiego, umieszczono następujące słowa: Potęgi państwa i
jego przyszłości nie zabezpieczy żaden choćby największy geniusz, uczynić to może cały,
świadom swych praw i obowiązków naród. Są to słowa Wincentego Witosa. Są one wskaza-
niem, że przyszłość swoją tworzy cały naród w zgodnej współpracy, bo państwo jest bonum
commune, dobrem wspólnym całego narodu i wszystkich obywateli. Im bardziej będą
uszanowane te postulaty, tym łatwiejsze będzie osiągnięcie pożądanego pokoju życia i
współżycia. Nie można przecież żyć w nieustannej wojnie, w napięciu, podejrzliwości, bo to
tylko przynosi szkodę człowiekowi i jego rodzinie, obywatelowi, narodowi i Kościołowi, a
największą szkodę przynosi społeczności państwowej.
Kończę, najmilsi, wezwaniem do wypełnienia obowiązków człowieka, obywatela narodu i
członka Kościoła Bożego. Na tle wygłoszonych trzech konferencji kieruję teraz wezwanie do
wspólnotowości działania, do przezwyciężenia naszych wad narodowych ku harmonii
działania.
Natchnieniem dla nas pozostanie zawsze Chrystus, bo tylko o Nim powiedziano, że jest
Ojcem przyszłego wieku. Dlatego nie możemy i nie chcemy rozstać się z Nim w dalszych
dziejach naszego narodu, w naszym życiu osobistym i rodzinnym. Pragnęlibyśmy też aby
Chrystus, który przyjął postać sługi, był również natchnieniem dla tych, którzy nami rządzą.
W dzisiejszej liturgii słowa zawarte jest wymowne wezwanie Chrystusa, skierowane do
przyszłych Jego uczniów. Pójdzcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi (Mk
1,17), Pozyskanie sobie ludzi, gdy będziecie rządzić się duchem Ewangelii Chrystusowej.
Pójdzcie więc za Chrystusem! Amen.
S. Wyszyński, Nauczanie społeczne..., s. 705 - 713.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]