do ÂściÂągnięcia - download - pobieranie - pdf - ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Około masztu często zawijając
A w moje głowę żądła swe wtykając,
Skąd miałem przez sen niemały boi głowy;
Nie chciałbym tego we dnie cierpieć zdrowy.
Lecz się nademną owa zmiłowała
Nadobna panna, która mię czesała.
Zaraz na tych miast swą rumianą gębę
Na one moje otwarła potrzebę
I kilka razy co jeno sarknęła,
I dym i pszczoły zarazem połknęła.
Niewiem-że teraz, co to znamienuje
I co mi ten sen sprawić obiecuje.
Wy mi co  proszę  powiedzcie dobrego
I dobrze wróżcie ze snu takowego."
To jako skończył, żartem k niemu gada
Piotr Dzięciołowski i sen mu wykłada:
 Bądz, Frydrych rzecze ze wszech miar
wesoły!
Dobrze wroż z panną, dobrze i ze pszczoły.
Pono dla ciebie tu nas morze gnało,
Aby cię na tej wyspie oglądało
W stanie małżeńskiem. I snać z czterech która
Ulubiła cię gospodarska cora;
Sam widzieć możesz, iże cię czesała
I jako męża na swym łonie miała.
Pszczoły  to pewna  gospodarstwo znaczą
I małe dziatki i słodki zysk z praca.
Owe zaś panny, co spoinie pływały
A twoje włosy w swej warkocz wplatały,
Pokrewni będą twojej miłej żony
Mając ku tobie affekt otworzony.
Ty tylko śmiele ojcu uderz czołem 
I dziś cię z żoną obaczym za stołem."
58
Tak z niem żartujem, on się umiezguje
Ciesząc się ze snu; wykład mu smakuje,
Lecz sam tłomaczy lepiej ten sen potym
I nam się w strachu dało widzieć o tym.
Tu już gdy Wyżej słońce się wzbijało,
Gdy w złotym wozie niebo oświecało,
Kiedy różane z nieba zeszły lice
A Tytan na swe wstępował granice,
Ześliśmy z góry dalej nie gadając,
Drogę przed sobą do okrętu mając.
Więc też Prezydent ostrożny w baczeniu
Ujął snać miarki swemu odpocznieniu,
Już się był ubrał, we wszytko gotowy
Wyszedł przeciw nam zdjąwszy czapkę z głowy
I do pokoju prosił nas owego,
Gdzieśmy dnia wszyscy jedli wczorajszego.
Tam nas częstował rożnemi wódkami
I smażonemi w cukrze konfektami.
A wtym przysłano z okrętu naszego
Dając znać, że już dla wiatru dobrego
Czas w drogę jechać, aby przez zabawy
Zliśmy na okręt, poki wiatr łaskawy
Wziąwszy tedy wieść i to napomnienie
Od Marynarza mając w dobrej cenie 
Na tych miast wszyscy spiesząc się wstajemy,
A za tak wielką ludzkość dziękujemy
Prezydentowi, iż  końca żadnego
W nas nie doczeka wielki affekt jego
I kędykolwiek pod słońcem staniemy
I kędykolwiek morzem zapłyniemy,
Twa ludzkość z nami w każdej będzie stronie,
%7łe i w największym szczęściu nie utonie,
Lub i w nieszczęściu będzie z nami trwała,
Nawet po śmierci naszej będzie stała.
I sama Polska twoje ludzkość wdzięcznie
Przymie i będzie chwaliła ją wiecznie."
Te gdy już od nas wziął Prezydent słowa,
Jego w ostatku taka była mowa:
59
 Niegodzien-em ja przez wszytkie me życie
Takich dzięk wielkich, jakie mi czynicie!
Cóżem zasłużył u was tak dobrego,
%7łe mię chcecie mieć w pamięci wiecznego?
O wdzięczni goście! już chęci me takie
Wielce ważycie dosyć ladajakie.
Bóg zapłać za to! raczej uprzejmości
Waszej to dzieło  nie mojej ludzkości.
Wszakże się dom mój tym będzie ubogi
Cieszył, że jego ućciliście progi,
%7łeście, Polacy, przez nie przestąpili
I mnie, swojego sługę nawiedzili.
Skąd  że was wiatry szczęśliwe wołają
A prosto w drogę żaglom nadymają,
Idzcież szczęśliwi przez wszelkiego boju!
Idzcie a stańcie na porcie w pokoju!"
Tak nas pożegnał a potym wielkiego
Wywieść rozkazał wołu rogatego
W plecionym wieńcu, który był do koła
Głowy urobion z pachniącego zioła.
Czarną miał skórę a nogami śmiele
W drodze idący grzebał jak w popiele;
Przydał do tego dziewięć owiec białych,
Krom wełny w ciele tuczonym niemałych,
A z jedną oddał z osobna jagniątek
Parę, dość tłustych przy dojach blizniątek.
Nadto darował piwa wystałego
Sporych fas troje, jak olej czarnego,
%7łeby i owi, co nad brzegiem stali,
Jego ochotę i ludzkość poznali.
Idziemy tedy nazad swoją drogą
Do naszej braci z pocztą nieubogą,
Którą jak tylko zdała o baczyli,
Niepomału się z onej ucieszyli,
%7łe tak dostatni prowiant wieziemy
Na dalszą drogę, w którą pojedziemy.
60
NAWIGACYEJ MORSKIEJ
ROZDZIAA CZWARTY
ARGUMENT.
Niemców kilkadziesiąt, którzy dla trwóg i szturmów
dalej płynąć morzem nie chcieli, z okrętu wysiada. Z kto- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • goeograf.opx.pl