do ÂściÂągnięcia - download - pobieranie - pdf - ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

i niepowodzenia w wypełnianiu zadań danych nam przez Jezusa. Nasza postawa w takich
właśnie chwilach najpełniej objawia nasze zaangażowanie w realizację inicjatywy Jezusa.
Obraz uczniów przeprawiających się na drugi brzeg jeziora pośród ciemności nocy, pośród
wzburzonych fal i przeciwnego wiatru może być nam bardzo bliski. Ta metafora wiernie
oddaje nasze życie, nasze codzienne zmagania, trudy i walki.
W obecnej kontemplacji chciejmy sobie przypomnieć nasze najważniejsze zmagania
wewnętrzne i walki duchowe w historii naszego życia. Przypomnijmy sobie szczególnie te
walki i zmagania, które wydawały się być naszym bezsilnym wiosłowaniem bez wiary
w dopłynięcie do brzegu, wszystkie doświadczenia smutku, zniechęcenia, zwątpień czy może
nawet rozpaczy. Przywołajmy w pamięci te momenty, w których czuliśmy się jak człowiek
zagubiony pośród nocy, który zapomniał, iż niebawem nadejdzie ranek.
Przypomnijmy sobie także wzburzone fale naszych nieuporządkowanych uczuć i namiętności
uderzających w łódz naszego życia: wewnętrzny gniew, złość, osamotnienie, smutek,
bezsilną irytację, poczucie krzywdy, odrzucenia, niezrozumienie innych, różnorodne
pożądania i głody zmysłowe itp.
Zauważmy, że w tych trudnych sytuacjach dalszy wysiłek, walka i trud wydawały się nam
nieraz bezsensowne i bezowocne. Skłonni byliśmy wówczas zaprzeczyć obecności Jezusa.
W duszy rodziła się pokusa zwątpienia i ucieczki. Zapytajmy siebie, czy byliśmy w tych
trudnych chwilach wytrwali? Czy nie rezygnowaliśmy łatwo z dalszych zmagań i wysiłku?
Czy byliśmy wierni? Przepraszajmy Jezusa za naszą małą wiarę, z powodu której ulegaliśmy
być może uczuciom niepokoju, zwątpienia i lęku o siebie.
3. Wyszedł na górę, aby się modlić
Gdy to uczynił, wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, a On sam tam
przebywał. Gdy uczniowie wysłani przez Jezusa zmagali się z ciemnościami nocy, ze
wzburzonymi falami, z przeciwnym wiatrem, z własnymi lękami i zwątpieniem, On sam
udaje się na modlitwę. Modli się całą noc, aż do czwartej straży nocnej.
W naszej kontemplacji chciejmy przedstawić sobie Jezusa przebywającego w samotności na
górze. Wsłuchajmy się w ciszę nocy przerywaną odgłosami wydawanymi przez zwierzęta
prowadzące nocne życie. Wyobrazmy sobie, jaką postawę ciała przyjmuje Jezus. Chciejmy
wsłuchać się w słowa Jego modlitwy. Prośmy, aby dane nam było sercem i myślą
towarzyszyć Jezusowi w Jego modlitwie zanoszonej za uczniów, którzy w tym samym czasie
zmagają się na pełnym jeziorze. W czasie naszej kontemplacji chciejmy nasycić się,
chciejmy ucieszyć się pełnym sercem obrazem Jezusa modlącego się za nas na górze
w nocnych ciemnościach.
Chrystus modlący się na górze za uczniów podobny jest do Mojżesza, który modli się za
swój lud, gdy ten walczy z Amalekitami. Gdy ręce Mojżesza były wyciągnięte ku górze,
Izrael zwyciężał. Gdy jego ręce ze zmęczenia opadały, zwyciężał nieprzyjaciel. Jezus nie
tylko naucza uczniów i daje im przykład doskonałej służby Ojcu i ludziom, ale także
nieustannie modli się za nich.
Modlitwa za uczniów zanoszona podczas Ostatniej Wieczerzy jest ukoronowaniem tej
modlitwy, którą Jezus zanosił za nich całe swoje życie. Ojcze Zwięty, zachowaj ich w Twoim
imieniu, które Mi dałeś, aby tak jak My stanowili jedno. Dopóki z nimi byłem, zachowywałem
ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś, i ustrzegłem ich, a nikt z nich nie zginął z wyjątkiem
syna zatracenia (J 17, 11 12).
Kontemplujmy Jezusa, który nieustannie modli się za swoich uczniów; modli się w nocy na
górze, modli się w Zwiątyni Jerozolimskiej, modli się w Wieczerniku, w Ogrójcu, modli się
na krzyżu. A teraz nieustannie modli się za nas siedząc po prawicy swojego Ojca.
Dziękujmy Mu za Jego wierne trwanie dla nas i za nas przed swoim Ojcem. Prośmy, abyśmy
doświadczyli wewnętrznie, iż jesteśmy nieustannie obecni w Jego modlitwie zanoszonej do
Ojca. Prośmy także o głęboką ufność w moc Jego wstawienniczej modlitwy.
Modlitwa Jezusa nie ogranicza się jedynie do krótkiego pobożnego westchnienia do Ojca, ale
jest długim wiernym trwaniem w Jego obecności. Patrząc na Jezusa, trwającego przed
Ojcem, prośmy o pragnienie modlitwy rozumianej jako wierne trwanie przed Bogiem.
Swoim wiernym trwaniem przed Ojcem w nocnej samotności Chrystus uczy nas wytrwałej,
przedłużonej modlitwy.
Szczególnym miejscem, w którym spełnia się nasze bycie uczniami Jezusa, jest właśnie
modlitwa. Modlitwa, niezależnie od formy i metody, jest naszą najważniejszą czynnością. G.
Bernanos w dramacie Dialogi karmelitanek wkłada w usta starej przeoryszy słowa
skierowane do kandydatki: Moja córko, nie jesteśmy przedsiębiorstwem umartwienia, ani
przybytkami cnót, jesteśmy domami modlitwy. Tylko modlitwa usprawiedliwia nasze
istnienie. Kto nie wierzy w modlitwę, może nas uważać jedynie za oszustki albo pasożyty.
Gdybyśmy to powiedziały szczerze bezbożnikom, zrozumieliby nas lepiej.
Jezus to pierwszy dom modlitwy, namiot spotkania dla tych, którzy pragną zbliżyć się do
Ojca. To właśnie w Jezusie, przez Niego i w Nim my również stajemy się domami modlitwy,
stajemy się namiotami spotkania z Ojcem.
Kontemplujmy Jezusa modlącego się za nas na górze. Prośmy o wielkie pragnienie
naśladowania Go. Prośmy o głęboką świadomość, że istota życia chrześcijańskiego realizuje
się w mozolnym i wytrwałym trwaniu na modlitwie.
Nasze trwanie przed Bogiem na wzór Jezusa nie może być jednak ucieczką od życia; nie
może być szukaniem błogiego spokoju. Trwanie przed Bogiem na modlitwie nie rozwiązuje
bynajmniej automatycznie naszych wewnętrznych trudności, lęków i niepokojów. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • goeograf.opx.pl