[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Staje się ono łaską Boga, a nie owocem grzechu. Wtedy wszystko, obojętne jak ciemne
może się wydawać, jest żywym doznaniem Jego światła. Wtedy najgłębsze wnętrze
człowieka ujawnia przebłysk Jego obecności, obojętne jak złym jest ten człowiek, nawet
jeśli jest najbardziej potępianym kryminalistą.
Dlatego radzę, byśmy używali metody podnoszenia Boskiej mocy z dołu. Ci, którzy
wiedzą, rozumieją, że te dwie metody nie są różne, gdyż cel jest ten sam, a kwestia góry
czy dołu nie ma znaczenia. Ale jeśli nie wiemy i chcemy wyruszyć w podróż jakąś ścieżką,
lepiej wybrać ścieżkę, którą łatwiej jest iść. Dlatego uważam, że dla sadhaka właściwym
jest zrozumienie, że energia wznosi się od dołu, że podróż odbywa się od dołu do góry.
Z tego powodu kto przyjął ideę podróży do góry, za symbol Boga wybrał ogień, bo ogień
zawsze wznosi się do góry. Dlatego w głębi siebie uznajemy ogień za symbol Boga. Jest
tak tylko dlatego, że płomienie ognia zawsze wznoszą się do góry, a wzniósłszy się do
góry, giną w przestrzeni. Podobnie i sadhak wzniesie się do góry by po jakimś czasie
zatracić się. Dlatego wolę podkreślać wznoszenie, a nie opadanie.
W czasie obozu medytacyjnego w Nargol mówiłeś, że aby wejść w medytację trzeba
wyczerpać ciało intensywnym i głębokim oddychaniem i pytaniem "Kim jestem?" Jeśli
nadmiar energii jest potrzebny do wejścia w medytację, jak jest to możliwe przy
zmęczonym ciele i umyśle?
Medytacja to nie brak energii. Ty się męczysz, ale co oznacza "ty"?
Oznacza "drzwi", przez które energia wypływa, aby umożliwić codzienne działania. Nie
mówię o Jazni, którą możesz być, ale o tym, czym już jesteś. Gdy doprowadzasz się do
zmęczenia, zachodzą dwa procesy. Męczysz ciało, aby wszystkie zmysły, umysł i ciało
odmówiły bycia naczyniem dla tej energii.
W normalnych warunkach, gdy jesteśmy zmęczeni, zatrzymujemy wszystkie aktywności
i mówimy, że nie możemy już pracować. Ta praktyka z jednej strony wyczerpie twój umysł,
ciało i zmysły, z drugiej zaś będzie pukała do zródła twojej energii do kundalini. Z jednej
strony jesteś wyczerpany, z drugiej energia się budzi. Oba procesy zachodzą
równocześnie. Z jednej strony jesteś wyczerpany, z drugiej energia narasta, ale ty nie
jesteś w stanie jej wykorzystać.
25
Twoje oczy chcą widzieć, a ty jesteś zbyt wymęczony. Chcesz myśleć, ale umysł jest
zbyt zmęczony; stopy odmawiają dokonania choćby jednego kroku. Jeśli teraz chcesz iść,
musisz to zrobić bez pomocy stóp. Jeśli chcesz patrzeć, musisz znalezć inne sposoby
patrzenia.
Dlatego całe uwarunkowanie twego istnienia zostaje wytrącone z równowagi. Odmawia
współpracy z nowo przebudzoną energią, która musi pukać do drzwi jeszcze zamkniętych
i nieużywanych. Te dziewicze ośrodki zawsze były gotowe do działania, ale nigdy nie
miały okazji działać, gdyż wolałeś wykorzystywać całą swą energię zmysłami
wychodzącymi na zewnątrz. Zmęczone medytacją, "drzwi" powiedzą: "Przepraszamy. Nie
podchodz do nas." Dlatego energii, która narasta, "drzwi" będą mówiły: "Nie, nie mamy
ochoty patrzeć."
Co zrobi energia, która narasta, gdy oczy odmawiają patrzenia, a umysł rezygnuje ze
wszystkich pragnień? Zaczniesz widzieć w innym wymiarze. Zacznie działać zupełnie
nowa część twojego istnienia.
Zaczną się wówczas otwierać pewne wewnętrzne ośrodki psychiczne wzroku, a ty
zaczniesz widzieć rzeczy, których nigdy dotąd nie widziałeś. Nie jest tak, że tych
możliwości wcześniej nie miałeś; nie dawałeś im okazji i dopiero teraz mają szansę się
ujawnić.
Dlatego kładę nacisk na wyczerpanie. Ciało, umysł i wszystko to, co jest tobą, musi
zostać zupełnie wyczerpane. Wtedy to, co jest tobą nawet teraz, a z czego w ogóle nie
zdajesz sobie sprawy, może zacząć funkcjonować. Kiedy energia jest pobudzona, domaga
się pracy, a twoje istnienie będzie musiało dostarczyć jej pracy. Ona sama także znajdzie
dla siebie pracę: Jeśli twoje uszy są zbyt zmęczone, a energia chce słyszeć, usłyszy nada,
wewnętrzny dzwięk, który nie wymaga działania uszu; zobaczy światło, dla którego oczy
nie są potrzebne; poczuje zapach, ale nie nosem. Aktywne staną się więc subtelne
narządy zmysłów, cechy pozazmysłowe, czy jakkolwiek chcemy to nazwać.
Każdy narząd zmysłu połączony jest z odpowiadającym mu ośrodkiem
pozazmysłowym. Jest ucho wychwytujące dzwięki świata zewnętrznego oraz ucho
wychwytujące dzwięki wewnętrzne. To ucho nie ma możliwości działania. Gdy zewnętrzne
ucho będzie zmęczone, przebudzona energia dojdzie do niego, a ono odmówi
współdziałania, ta energia pobudzi ucho wewnętrzne, które było pomijane. Będziesz więc
widział i słyszał takie rzeczy, że gdybyś komuś o nich opowiedział, rzekłby: "Zwariowałeś.
Jak to możliwe? Masz iluzje albo śni ci się coś." Ale dla ciebie struny veeny (sitar)
wewnątrz ciebie będą wyrazniejsze niż kiedykolwiek jakakolwiek muzyka na veenie ze
świata zewnętrznego, i powiesz: "Skoro to jest fałszywe, ta zewnętrzna veena, którą
słyszę, musi być zupełnie fałszywa."
Dlatego na początku trzeba wyczerpać zmysły, aby mogły się otworzyć w tobie nowe
drzwi. Gdy zostaną otwarte, nie będzie lęku; odtąd zawsze możesz dokonywać porównań
z samym sobą. Powiesz: "Jeśli musisz widzieć, patrz do wewnątrz, takie jest to wspaniałe i
pełne błogości." Teraz nie możesz porównywać, bo masz jedną możliwość postrzegania
zewnętrznego. Gdy wewnętrzne oczy zostaną otwarte, wybór będzie jasny. Kiedy tylko
będziesz chciał widzieć, będziesz wolał widzieć to, co jest wewnątrz. Nie przegapisz
żadnej okazji. Wtedy patrzenie zewnętrzne nie będzie miało znaczenia.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]