[ Pobierz całość w formacie PDF ]
obstrzałem?
W szpitalu huczy jak w ulu.
Denerwuje ciÄ™ to?
Trochę. Nie bardzo wiem, co odpowiadać, gdy zaczną mnie
wypytywać o powody twojej decyzji.
Odpowiedz im tak jak ja.
To znaczy?
%7łe szczęśliwym zbiegiem okoliczności okazało się, że jestem
idealnym dawcą. To wszystko, co powinni wiedzieć. Reszta to sprawa
między nami.
A więc on nie chce rozgłaszać szczegółów ze swego życia. Trzeba
przyznać, że znalazł zgrabne i dość ogólnikowe wyjaśnienie. Ale i tak
Holly natychmiast wyobraziła sobie kolejne domysły, że łączy ich coś
więcej niż tylko zgodność grup krwi. Zdecydowała jednak nie poruszać
tego tematu z obawy, że Ryan zacznie wyobrażać sobie zbyt wiele.
Rozmawiałaś z Dougiem o konsultacji z transplantologiem?
zapytał Ryan, sięgając po dokumentację Daniela.
Wspólne spotkanie ma być jutro o piętnastej. Powiedziałam mu, że
to potwierdzę po uzgodnieniu z tobą. Zawahała się. Sprawa zaczyna
nabierać tempa. Nie musimy się spieszyć, jeśli wolisz jeszcze poczekać.
Im szybciej, tym lepiej, jeśli o mnie chodzi.
Podziwiała przez chwilę jego profil, gdy pochylał się nad notatkami.
Z pewnością chce mieć to z głowy, pomyślała. Może plotki go drażnią, i
chce, żeby wszystko jak najszybciej wróciło do normy.
Wyglądało to bardziej na konsultację kilku specjalistów niż
spotkanie lekarza z pacjentem. Doug Smiley, dwóch chirurgów
transplantologów, Holly i Ryan rozmawiali, popijając kawę.
Musicie znać szczegóły operacji. Wszystko potrwa nie więcej niż
cztery godziny. Holly, zrobimy ci nacięcie na około dwadzieścia
centymetrów w dole jamy brzusznej. Wykonam je tak nisko, że nawet
jeśli założysz bikini, nikt nie zauważy.
Nie ma problemu. Przyjemnie jest pomarzyć o plaży, ale jakoś od
sześciu lat nic z tego nie wyszło, więc nie jest to poważny problem.
Mimo wszystko postaram się, żeby nie było widać. %7łyły z nerki
podczepimy do z ÙyÅ‚ w jamie brzusznej, a moczowód do pÄ™cherza.
Będę chodziła z cewnikiem, ale przez kilka dni i tak nie będzie
moczu. To nie problem. Mogę na początku poddać się dializie
powiedziała Holly.
Jeśli wszystko będzie w porządku, wypiszemy cię po siedmiu,
dziesięciu dniach.
Ciebie, Ryanie, prawdopodobnie wypiszemy wcześniej odezwał
siÄ™ drugi chirurg. JesteÅ› w dobrej kondycji, a laparoskopia jest
relatywnie mało inwazyjnym zabiegiem. Poleżysz w szpitalu nie dłużej
niż pięć dni.
Wspaniale. Na wszelki wypadek zorganizuję zastępstwo na dwa
do trzech tygodni.
Dougtwierdzi, że nie potrzebujesz innych informacji.
Nie. Znam statystyki ryzyka.
A możliwość, że przeszczep się nie uda?
Jeśli o mnie chodzi powiedział Ryan z uśmiechem
spodziewane korzyści są o wiele większe niż ryzyko niepowodzenia.
Jestem pewien swojej decyzji i nie musimy tracić czasu na dalsze
konsultacje.
Ja też wiem już wszystko dodała Holly.
Macie zgłosić się na oddział na dzień przed operacją. Ty, Holly,
przyjdz wcześniej, bo przynajmniej dwadzieścia cztery godziny przed
operacją musimy przeprowadzić dializę oraz zacząć podawać ci leki
wspomagające przyjęcie przeszczepu.
Jakie to leki? zainteresował się Ryan.
Zaczniemy od cyklosporyny A w dużej dawce dziennej. Dawkę
stopniowo zmniejszymy. Być może włączymy inne immunosupresanty i
kortykosteroidy. Dougodpowiada za przebiegleczenia pooperacyjnego.
Obiecuję, że pod wpływem leków nie wyrośnie ci broda, nie
roztyjesz się i nie dostaniesz drgawek obiecał jej Doug.
Dziękuję. Holly również nie chciała przekraczać minimalnej
dawki leków, aby uniknąć skutków ubocznych, szczególnie że niektóre
preparaty będzie musiała przyjmować przez całe życie. Trzymam cię
za słowo.
Macie jeszcze jakieÅ› pytania?
Owszem powiedział Ryan. Czy możecie podać nam
przybliżoną datę operacji?
Za tydzień? zapytał Ken. Przed południem sala operacyjna jest
wolna.
Zgoda odpowiedział Ryan.
Nie! zawołała przerażona Holly.
Przez dłuższą chwilę wpatrywała się w Ryana, aż poczuła przypływ
wiary w siebie. Po raz kolejny odczuwała coś, co nazywała dializą
duszy, oczyszczającą z lęku oraz poczucia niepewności, i przywracającą
nadziejÄ™.
Niełatwo jej było oderwać od niego wzrok, choć zdawała sobie
sprawę, że inni mogą zrozumieć to opacznie. W końcu jednak wzięła
głęboki oddech i spojrzała w drugą stronę.
To znaczy tak Starała się, by zabrzmiało to stanowczo. Niech
będzie przyszły tydzień.
Przyglądał się jej uważnie, gdy omawiała stan zdrowia małej Grace.
%7ładnych istotnych zmian. Jest stabilna oświadczyła z
zadowoleniem. Organy wewnętrzne pracują normalnie. Nasycenie
krwi na poziomie stu procent. Rytm serca miarowy. Ciśnienie
zadowalajÄ…ce, wydalanie moczu dostateczne, a rana sucha i czysta.
To dobrze.
Jeśli chodzi o Leo, to można przenieść go z oiomu na zwykły
oddział.
Wygląda całkiem dobrze. Porozmawiam z jego mamą.
Holly podniosła wzrok znad planu dalszego leczenia Grace i
spojrzała przez szklaną taflę w kierunku łóżeczka Leo. Bianca, mama
chłopca, czuwała przy synku otoczona specjalistyczną aparaturą, co na
pewno dawało jej poczucie bezpieczeństwa.
Zobaczyła, jak Ryan wyciąga rękę w kierunku Bianki. Lecz nie był to
gest wsparcia. Wyglądało to, jakby chciał podtrzymać ją przed
upadkiem, za to na twarzy kobiety malowało się przerażenie.
Pielęgniarka Sue stała obok łóżka i z niedowierzaniem spoglądała na
BiankÄ™.
Holly złożyła podpis na karcie Grace i szybkim krokiem podeszła do
przeszklonych drzwi. Co tam siÄ™, u licha, dzieje?
Ryan troskliwie pomagał Biance usiąść na... podłodze. Zasłabła?
Sue, przynieś ręczniki! Ryan sięgnął po gumowe rękawiczki.
Och! Holly dopiero po chwili zrozumiała, o co chodzi. Wody
odeszły.
Zdaje się, że nie zdążymy jej stąd zabrać. Kiedy ostatni raz
przyjmowałaś poród, Holly?
Nie mogę teraz urodzić wykrztusiła Bianca. Nie tutaj!
Wczoraj miała pani USG, tak? Holly podała Ryanowi nożyczki.
Tak. Dziecko się obróciło. Myślałam, że dlatego od rana czułam się
dziwnie. Miałam zawołać położną, gdy przyjdzie mąż i zmieni mnie
przy Leo. Bianca wzięła głęboki wdech. Och, kolejny skurcz.
Nawet jeśli wczoraj dziecko obróciło się w łonie matki, teraz było w
dawnym położeniu i pierwsze pokazały się pośladki.
Staż z położnictwa Holly odbyła już dawno i tylko raz asystowała
przy porodzie pośladkowym. Położenie płodu grozi komplikacjami.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]