do ÂściÂągnięcia - download - pobieranie - pdf - ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przelotnej przygody, która potrwa najwyżej dwanaście miesięcy.
- Zgadzam się bez zastrzeżeń - odparł z szerokim uśmiechem i ponownie
napełnił ich kieliszki.
- Wypijmy za nas i nasz sekretny zwiÄ…zek.
- Dobrze - powiedziała.
Trącili się kieliszkami i wypiła do dna. Ujrzała w oczach Guida
triumfalny błysk. Dostał to, czego chciał... jak zawsze, pomyślała kwaśno. Nie
była wcale zdziwiona, że przyjął jej warunki. Ostatecznie miał przecież
kochankę w Ameryce, drugą w Hongkongu, a prawdopodobnie także inne, o
których nie wiedziała.
Nie udawał, że zależy mu na czymś więcej oprócz seksu. Nie mogła się
łudzić, że chodzi mu o coś jeszcze... i właściwie powinna mu być za to
wdzięczna.
62
S
R
Guido westchnął głęboko z ulgą, choć nie przyznawał się przed sobą, że
choćby przez moment wątpił w jej zgodę.
- Przypieczętujmy naszą umowę - rzekł, wpatrując się w Sarę z władczą
męską aprobatą.
Upajał się jej urodą i świadomością, że dziewczyna należy wyłącznie do
niego. Objął ją, przyciągnął do siebie i pocałował.
Jak brzmi to popularne powiedzenie? - pomyślała przelotnie.  Połóż się i
myśl o Anglii".
- Powinnam już iść - wydyszała, gdy wreszcie oderwał wargi od jej ust.
- Miałem nadzieję na coś zgoła przeciwnego - rzekł, chichocząc.
Zdjął szlafrok, zrzucił z niej prześcieradło i zaniósł do łóżka.
Jest taki oszałamiająco przystojny i męski, pomyślała. Była to jej ostatnia
trzezwa refleksja. Potem na długo zatraciła się w jego pieszczotach.
Tym razem kochali się z jeszcze większym żarem i pasją. Przez ciało
Sary przepływały narastające fale cudownych erotycznych doznań, rozpalając
do białości jej pożądanie, które stawało się niemal torturą. W szczytowym
momencie objęła mocno Guida, jęknęła głośno i usłyszała jego namiętny
krzyk. Cały świat zniknął, przesłonięty tą nieopisaną rozkoszą.
63
S
R
ROZDZIAA ÓSMY
O wiele pózniej Sara poczuła, że Guido pogładził ją po włosach, i
otworzyła oczy.
- Było cudownie - rzekł z uśmiechem.
- Guido... - szepnęła i powiodła palcem po jego zmysłowych ustach. - Jak
to się stało, że leżymy głowami w nogach łóżka?
Mężczyzna oparł się na łokciu i napawał oczy jej widokiem.
- Zademonstruję ci to za dziesięć minut - powiedział żartobliwie, ale w
tym momencie zaburczało mu w brzuchu, więc skorygował: - No, powiedzmy,
za pół godziny. W przeciwieństwie do ciebie nie zjadłem lunchu.
Nagle intymną atmosferę zakłócił sygnał komórki. Guido skrzywił się i
wyskoczył z łóżka.
- Przepraszam, ale muszę odebrać.
Sara przyglądała się z rozmarzeniem, jak zupełnie nagi wyjął telefon z
kieszeni marynarki porzuconej na podłodze pośród innych części garderoby.
Wyprostował się, odpowiedział coś szybko po włosku, a potem na jego
przystojnej twarzy pojawił się twardy wyraz.
Przeniknął ją chłodny dreszcz. Przez te długie niebiańskie minuty
zapomniała o minionej dekadzie i o tym, że są rozwiedzeni. Dała się uwieść
jego wspaniałemu ciału i fantastycznej sprawności seksualnej, i to nie raz, a
dwukrotnie. Gdyby pozostała tu jeszcze trochę dłużej, prawdopodobnie
doszłoby i do trzeciego razu.
Pospiesznie wstała z łóżka i podniosła z podłogi majteczki oraz
biustonosz.
- Saro - usłyszała i zamarła w bezruchu.
64
S
R
- Tak?
Zmusiła się, żeby spojrzeć na Guida z uśmiechem, i choć bardzo chciała
zakryć swą nagość, powstrzymała się przed tym. Wiedziała, że jeśli ma wyjść z
tej przygody z niezranionym sercem, musi udawać kobietę światową i
swobodną. Zastanawiała się, jak to się dzieje, że on nawet bez ubrania wygląda
na władczego potentata przemysłowego.
- Muszę chwilę porozmawiać - oznajmił jej ze słuchawką przy uchu. -
Kochanie, zadzwoń do obsługi hotelowej i zamów dla mnie dwie kanapki i
kawę - polecił i nie czekając na odpowiedz, wszedł do łazienki.
Chciała wrzasnąć, że nie jest jego służącą, ale zrezygnowała. Włożyła
bieliznę i sięgnęła po słuchawkę telefonu. Potem przyniosła z salonu torebkę i
sandały, a gdy podnosiła z podłogi sukienkę, Guido wyszedł z łazienki, wciąż
rozmawiając przez komórkę. Wokół bioder miał owinięty ręcznik kąpielowy.
- Teraz moja kolej - powiedziała Sara i wpadła do łazienki, zatrzaskując
za sobÄ… drzwi.
Spojrzała w lustro i jęknęła. Potargane włosy, nabrzmiałe usta i kilka
czerwonych znamion na szyi i piersiach! Już na pierwszy rzut oka widać, co
przed chwilą robiłam, pomyślała cierpko i spróbowała doprowadzić się do
ładu. Gdy wróciła do sypialni, wyglądała równie elegancko jak przed kilkoma
godzinami, gdy tu przyszła. W jej duszy kłębiły się jednak sprzeczne uczucia.
Guido nadal rozmawiał przez telefon, ale przerwał na moment i rzucił
zdawkowo:
- Już się ubrałaś?
- Tak. Nie chcę robić z siebie widowiska przed kelnerem - odparła
żartobliwie i poszła do salonu.
Niebawem przyniesiono jedzenie. Sara nalała sobie kawy. Kiedy do niej
dołączył, już w szlafroku, opanowała burzliwe emocje.
65
S
R
- Przepraszam za ten telefon, ale to była ważna sprawa - mruknął.
Pocałował ją przelotnie w policzek, usiadł obok i zaczął jeść. Między jednym a
drugim kęsem wyjaśnił: - Niestety, jutro po południu muszę być w
Hongkongu, a ponieważ tamtejszy czas wyprzedza nasz o osiem godzin,
wylatujÄ™ jeszcze dziÅ› wieczorem.
- Rozumiem - rzuciła swobodnym tonem, po czym wzięła torebkę i [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • goeograf.opx.pl