do ÂściÂągnięcia - download - pobieranie - pdf - ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

fakt, że mierzyła zbyt wysoko i oczywiście przeliczyła się, w tych sprawach trzeba mieć
wiele pokory, bo czas działa na przekór życzeniom i chęciom, panienka Ramona zawsze
sądziła, że może wyjść za każdego, na kogo będzie miała ochotę, że może wybierać i
rozkazywać, ale się pomyliła i teraz jest na najlepszej drodze, żeby umrzeć jako stara panna.
- Dobrze, stara panna tak, ale nie dziewica, niech to będzie jasne, najbardziej byłoby mi
głupio, gdybym nie straciła dziewictwa w swoim czasie, to zniewaga skończyć dwadzieścia
pięć lat i zachować cnotę, co prawda to się nie zdarza.
Robin Lebozan pisze wiersze w języku galicyjskim, tylko że nie chce ich nikomu
pokazywać.
- Nie, mnie się zdaje, że czytanie swoich wierszy innym ludziom świadczy o braku wstydu,
kogo to może obchodzić?
Raimundo z Casandulfów wciąż siedzi ze spuszczoną głową, milczący i posępny, ratuje go
jego dobre wychowanie.
- Pragnę usłyszeć wybuch petardy, jutro odwiedzę wuja Evelia, żeby mnie podniósł na
duchu, co za wstyd, stary człowiek pocieszający młodego! Wolą wuja Camila musi być
spełniona, wiem o tym, rozkaz to rozkaz, ale ja już teraz chciałbym usłyszeć wybuch petardy,
śmierć może zrównoważyć tylko inna śmierć i to nie jest sprawa niczyjego widzimisię,
wszyscy powinniśmy nosić przy kapeluszu kwiat kaczeńca albo janowca, Noriega Yarela w
każdą niedzielę i święto nosił kwiaty janowca na cmentarz.
- Dla jakiego nieboszczyka?
- Dla żadnego w szczególności, kwiaty janowca od don Antonia były przeznaczone dla
wszystkich zmarłych, wszyscy zmarli pochodzą od Boga, zmarli bardzo lubią kwiaty, proszę
zauważyć, że na cmentarzu zawsze rosną najpiękniejsze kwiaty, nieboszczykom aż dusza
rwie się do kwiatów, które rosną na grobach, kiedy przywala się ich kamieniem, duszom
brakuje oddechu.
Raimundo z Casandulfów spaceruje po ścieżkach pełnych ran, przechadza się po nich
skupiony i bardzo smutny.
- Tedy chodzili ze śpiewem na ustach zmarli, w których żyłach płynęła kiedyś moja własna
krew, byli tacy jak ja, a może to byłem ja sam, tylko o tym nie wiem, kiedy ich krew zrosiła
ziemię, kiedy ich krew się rozlała, wilki uciekły skomląc i wyjąc, są ludzie, którzy nie
powinni byli się rodzić, chcę usłyszeć wybuch petardy, Tanis bardzo szanuje wuja Camila,
autorytet jest autorytetem, zresztą wszyscy mamy wiele szacunku dla wuja Camila, kiedy
Tanis podpali lont petardy, odetchnie, niech Bóg ma nas wszystkich w swojej opiece, kiedy
już wyrok zostanie wykonany, spokój przybiegnie jak jaszczurka, w tych górach od wielu lat
panują te same prawa i wszyscy zmarli w rodzinie żądają od nas, żeby prawo było
przestrzegane, jedni mężczyzni rodzą się z taką krwią w żyłach, a drudzy z inną, to nie jest
przypadek.
Raimundo z Casandulfów gra w szachy z Robinem Lebozanem, zawsze z nim wygrywa.
- Jesteś roztargniony.
- Nie, taki mam sposób bycia, ja się do tego nie nadaję, wiesz o tym.
Pepiiio Pousada Coires, Pepino Makrela, jest elektrykiem, to znaczy pomocnikiem
elektryka w fabryce trumien "Odpoczywanie", w tych stronach jest dużo fabryk trumien, są
trumny czarne i białe, białe są dla aniołków, najelegantsze są dębowe i z imitacji mahoniu, nie
ma za to trumien zielonych ani czerwonych, ani żółtych, Pepino Makrela zawsze ma otwarte
usta, Pepino Makrela lubi macać małych chłopczyków, czyli aniołki, Pepino Makrela ożenił
się z Cipą, człowiek działa pod presją obyczaju, i miał dwie niedorozwinięte córki, które
szybko mu zmarły, Cipa uciekła od niego, podobno miała dosyć, Cipa była bardzo wesołą
kobietką i z dużą wprawą śpiewała kuplety akompaniując sobie kastanietami, Pepina Makrelę
przyłapano kiedyś z głuchoniemym Simoncinem, czyli Ogryzkiem, sześcioletnim chłopcem,
chudym i słabowitym, na jego twarzy malowało się przerażenie, trzeba go było widzieć, aż
śmiech brał, Pepino Makrela dobrał się do chłopaka od tyłu i trzymał go za szyję, o mało co
go nie udusił, Pepina Makrelę najpierw wsadzono do więzienia, a potem do zakładu dla
umysłowo chorych.
- W zakładzie biją więcej niż w więzieniu, widać bicie wariatów sprawia większą
przyjemność.
- No tak, najprawdopodobniej.
Pepina Makrelę zwolniono pod warunkiem, że da się wykastrować, prawdę mówiąc, nie na
wiele mu to pomogło, kiedy zaczęła się wojna, Pepino Makrela każdego ranka udawał się na
mszę, żeby wstawiać się za bliznimi w nieszczęściu i prosić o miłosierdzie, litość, łaskę i inne
odstawione do lamusa, nie będące w użyciu względy; skorpionom, turkuciom podjadkom,
ropuchom trzeba darować życie, trzeba pozwolić im uciec, ludziom też, a także łagodnym
małym zwierzątkom, takim jak myszy, ślimaki, świerszcze, a zwierzętom drapieżnym, takim
jak łasze, borsuki, rysie - rysia nazywa się też jelenim wilkiem - rzuca się pień olchy na rzekę
jako ostatnią deskę ratunku i odpędza się je święconą wodą, a nie kulami.
- Dlaczego człowiek jest taką niespokojną i nerwową bestią? To musi być sprawka diabła.
Robin Lebozan bardzo się ucieszył, kiedy odnalazł muszlę, którą dostał od matki, leżała za
książkami i dlatego od dziesięciu lat nie mógł jej znalezć, kiedy się ją przykłada do ucha,
słychać szum morza, słychać też początek mazurka Gaudencja, mówię o tym mazurku,
którego prawie nigdy nie wolno grać, o tym zabronionym, no może nie zabronionym, ale
prawie.
- Zagramy jeszcze jedną partyjkę?
- Jak chcesz.
Robin Lebozan nie może zasnąć, zdarza mu się to już od jakiegoś czasu, niekiedy budzi się
o drugiej albo trzeciej nad ranem, wybija się ze snu i długo nie może usnąć, czasem leży aż
do świtu.
- Spróbuj wypić na noc szklankę kwiatu lipowego.
- Tak, coś będę musiał zrobić, bezsenność to fatalna rzecz.
Suki Wespory nikt nie zabił, nie trzeba było, suka Wespora zdechła na kwaśną kolkę,
najprawdopodobniej wuj Cięto dwa ostatnie razy wymiotował na kwaśno, psy są wrażliwsze,
niż się wydaje, natomiast pies Carewicz jest bardzo dystyngowany i wytworny, teraz nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • goeograf.opx.pl