do ÂściÂągnięcia - download - pobieranie - pdf - ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Herbert wszedł do samochodu, zostawiając otwarte drzwi. Jego ręce opadły na jej piersi jak zamiataczki
uliczne, a palce szarpały je i gniotły.
Cofnęła się skulona, jego usta zacisnęły się na jednej z piersi.
Zaczęła walczyć, próbując się wyrwać.
Przycisnął ją. Był bardzo silny.
Walczyli w milczeniu. Rozepchnął jej nogi. Podrapała mu twarz i odepchnęła głowę.
- Kurwa! - wymamrotał i uderzył ją.
I wtedy, kiedy czuła, że właśnie ma zamiar w nią wejść, nacisk ustąpił.
Charlie zatrzymał ferrari, kiedy samochód zjechał z drogi. Zostawił je z włączonym światłem awaryjnym
i poszedł pieszo po śladach lincolna. Stwierdzenie, że był zdenerwowany byłoby bardzo łagodnym
określeniem.
Nie musiał iść daleko, aby dojść do samochodu. Słyszał milczącą walkę, chrząknięcia i jęki.
Bez wahania rzucił się przed siebie, złapał Herberta od tyłu za koszulę i pociągnął, wyciągając go z
samochodu.
Charlie nigdy przedtem nie stoczył walki, ale działał instynktownie i kiedy Herbert próbował rzucić się na
niego, załatwił go kopnięciem prawą nogą i poprawił mocnym kopniakiem w krocze.
- To zapłata za ten, który dostałem od ciebie, stary - wymamrotał - jeden solidny kopniak w jaja
zasługuje na następny.
Herbert potoczył się po ziemi.
Charlie wyjął Sunday z samochodu. - Ruszajmy się, zanim on to zrobi - powiedział; wziął ją za rękę i
pobiegli w kierunku ferrari.
- Ani kroku dalej - przy samochodzie stał gliniarz z bronią wymierzoną prosto w nich.
62
Tydzień pózniej Charlie i Sunday siedzieli koło siebie w wielkim odrzutowcu. Trzymali się za ręce, jego
dłonie w opiekuńczym geście na jej.
Byli parą, która cieszyła się największym zainteresowaniem prasy na całym świecie. Nie ograniczając
się do nie kończących się tytułów prasowych, spekulacji i plotek, ludzie zastanawiali się, co naprawdę
zdarzyło się owego wieczoru.
Każdy w Hollywood miał swoją teorię: "Oboje należeli do tego dziwacznego kultu czarnej magii i
wymknęło się to spod kontroli". "Ona zawsze uczestniczyła w orgiach". "On jest dobrze znanym
zboczeńcem".
Marge Lincoln Jefferson znaleziono martwą, a przyczyną zgonu była ogromna dawka trucizny.
Herbert Lincoln Jefferson został aresztowany, oskarżony o próbę uprowadzenia i gwałtu, a po
znalezieniu Marge, także o zabójstwo.
Louella Crisp została odszukana, wraz ze swym łagodnej natury mężem, w Arizonie i ściągnięta na
przesłuchanie. A pózniej oskarżona o współudział.
Dowiedziawszy się o tym Carey i Marshall natychmiast przylecieli do Los Angeles.
Sunday była w szpitalu, gdzie podawano jej środki uspokajające. Jej zdrowie nie zostało nadszarpnięte,
ale nadal była w stanie szoku.
Charlie przejął inicjatywę, załatwiał wszystkie sprawy z policją i z prasą. - Nikt ani nic nie może zakłócić
jej spokoju - poinformował Carey.
- Oczywiście - zgodziła się. - Ale jest mnóstwo pytań, które muszę ci zadać,,.
Claude Hussan przyleciał z Palm Springs, aby zabrać syna z domu na plaży. Wstąpił do biura Carey,
aby z nią porozmawiać. - Przykro mi, ale zrywam kontrakt z Sunday. Zmieniamy obsadę - powiedział.
- Chyba żartujesz? - krzyknęła Carey. - Chyba słyszałeś, co się stało, jest na pierwszych stronach gazet
na całym świecie.
Claude wzruszył ramionami. - To pech. Ona wycofała się z filmu. W każdym razie przekaż jej moje
pozdrowienia i następującą wiadomość... po prostu powiedz jej. że dodatkowe zdjęcia okazały się
bezużyteczne i nie użyjemy ich.
Carey spojrzała na niego. - Skoro ją zastępujesz, to niby po co miałbyś używać dodatkowych zdjęć z
nią?
- Przekaż jej tylko wiadomość - rzucił jej dłuższe spojrzenie i znowu nie mogła się oprzeć jego
fizycznemu pociągowi.  Do widzenia - powiedział nagle,
Carey nie żałowała utraty tego filmu, ale ciekawa była jak zareaguje na to Sunday. Dlaczego właściwie
wróciła do Los Angeles?
Sunday została wypisana ze szpitala po dwóch dniach. Osaczana przez fotografów i dziennikarzy,
znalazła względny spokój w domu Carey i Marshalla. Chronili ją najlepiej jak mogli.
Podczas minionego tygodnia podjęła dużo decyzji. Powiedziała Carey, że nie ma zamiaru pojawiać się
znowu w filmie. W jakiś sposób czuła się odpowiedzialna za to wszystko.
Carey nie mogła w to uwierzyć. - Co będziesz rob?c? - zapytała.
- Cokolwiek to będzie, bez publiczności.
Ogłoszono, że Dindi Sydne zastąpi Sunday w filmie C!aude'a Hussana. Carey zaskoczona była reakcją
Sunday na tę wiadomość. Po prostu uśmiechnęła się i powiedziała: - Myślę, że tym razem ma właściwą
dziewczynę.
Coś zaszło między Claude'em i Sunday. ale Carey czuła, że nie był to właściwy moment na dociekanie,
Charlie odwiedzał Sunday codziennie, siadał i rozmawiał z nią w ogrodzie. Sprawiał, że się śmiała.
Sprawiał, że czuła się szczęśliwa. I kiedy poprosił, aby pojechała z nim do Londynu, zgodziła się. Była
smutna, załamana, a Charlie poprawiał jej samopoczucie. Powiedział: - %7ładnych zobowiązań,
zobaczymy co dalej...
- Zabiorę cię do Manchesteru - powiedział Charlie.  To okropne miasto, ale tam się urodziłem. Serafina
wpadła tam do szpitala i urodziła mnie między przedstawieniami.
Sunday ścisnęła jego dłoń. - %7łałuję, że jej nie znałam, myślę, że była wspaniałą starszą damą.
- Tak, spodobałabyś się jej. Czy to nie zabawne, kochanie? Oto my, razem, jakbyśmy znali się całe
życie. Ile czasu zmarnowaliśmy.
- W życiu nic się nie marnuje, Charlie. Zawsze czegoś się uczymy.
- Tak - patrzył na nią uważnie. - Chyba tak - samolot schodził do lądowania.
- Trzymaj się za mną jak japońska żona i zostaw prasę mnie - powiedział Charlie. - Odpowiem na parę
pytań i powiem im, że jesteś moją sekretarką.
Uśmiechnęła się lekko. - O, to byłaby dobra robota dla mnie. nawet umiem pisać na maszynie, mój
drogi.
- Tak? Dobrze... dobrze... ukryte talenty!
Oboje roześmieli się.
Odprowadził dziewczynę wzrokiem, dopóki nie zniknęła z pola widzenia, a potem wysiadł z samochodu
i stanął koło niego.
Myślał o poprzednim wieczorze, spędzonym z matką, w starym mieszkaniu, które dzielili w Islington. Był
to udany wieczór. Przeglądali jego zbiór fotosów i wycinków prasowych. Miał wszystko, co ukazało się
na temat Sunday Simmons w angielskich gazetach i magazynach. Była tak piękna, tak urocza, nawet
matka zgadzała się z tym.
Nieco pózniej tego samego wieczoru zamknął się w swoim pokoju i wieczór stał się jeszcze bardziej
udany...
Policjant podszedł do samochodu. - Tu nie wolno parkować - powiedział. - Stoi pan tu już piętnaście
minut, proszę odjechać.
- Moi pasażerowie wyjdą lada minuta - powiedział Cedric.
- Przyjechałem po Charliego Bricka.
- Och, Charliego Bricka. No, chyba że tak. Przyjeżdża dzisiaj?
Cedric przytaknął. Miał szczęście, że szef wybrał właśnie jego, aby pojechał na lotnisko po Charliego
Bricka. Charlie Brick znał Sunday Simmons. Jeśli powie Charliemu, wyjaśni, że chce napisać do niej,
żeby wyrazić swój podziw, był pewny, że Charlie da mu jej adres. Cedric zaczął nucić pod nosem...
63
Cedric Homer obejrzał się w lustrze lśniącego srebrnego rolls-royce'a zaparkowanego pod halą
przylotów londyńskiego lotniska. Przyczesał proste, ciemnobrązowe włosy. Był przeciętnie
wyglądającym człowiekiem, szczupłym, o ostrych rysach. W szarym mundurze szofera zdawał się
zlewać z samochodem. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • goeograf.opx.pl