do ÂściÂągnięcia - download - pobieranie - pdf - ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

tym zachwytom, nie kryjąc zadowolenia, a nawet dumy. wowitego dziedzica. Ona tymczasem dała im potomka, ale
UÅ›miechaÅ‚a siÄ™ do Johana z ganku, gdy ten wkÅ‚adaÅ‚ MaÅ‚e­ spÅ‚odzonego przez Jo. Gdyby znali prawdÄ™...
go Siverta do wózka i spacerował z nim po podwórzu.
Ocknęła siÄ™ i zorientowaÅ‚a, że nie sÅ‚yszaÅ‚a, co odpowie­
- Nie sÄ…dzisz, że to nadmierny zbytek? - zapytaÅ‚a, uÅ›cis­ dziaÅ‚a jej Margrethe.
nąwszy Johanowi dłoń. - Zamyśliłam się przez chwilę - usprawiedliwiła się,
- Dla przyszÅ‚ego spadkobiercy Stornes nic nie jest nad­ uÅ›miechajÄ…c siÄ™ lekko. - No to jak ci siÄ™ tutaj podoba? Do­
miernym zbytkiem - odpowiedział, nie puszczając jej dłoni. brze się czujesz w Stornes?
Uwolniła się jednak w obawie, że mąż pomyśli, iż drogimi - Jakżeby inaczej - odparła z entuzjazmem Margrethe,
prezentami można kupić jej przychylność. W ciÄ…gu dnia po­ odsÅ‚aniajÄ…c rzÄ…d bielusieÅ„kich zÄ™bów. - Jak można siÄ™ zle
trafiła się zdobyć na uśmiech i dobre słowo wobec Johana, czuć w takim wspaniałym dworze! Miałaś szczęście, Mali,
gdy jednak zamykali drzwi sypialni, byÅ‚a taka jak zawsze: że wyszÅ‚aÅ› tak bogato za mąż. Poza tym masz dobrego mÄ™­
zimna, niechętna, milcząca. ża i najwspanialszego synka pod słońcem.
- Poznasz pana po powozie - mówiła Beret i widać było, - Lubisz Johana?
że i jej się podoba wózek dziecinny. Nie było takiej rzeczy, Margrethe spiekła raka i zawstydzona zerknęła na siostrę.
której by pożałowała wnukowi. Podobnie jak Sivert, który - Tak, lubię Johana. Jest taki wesoły i sympatyczny, no
kiwając głową, tylko się uśmiechał. i tyle opowiada...
SÅ‚oneczny blask odbijaÅ‚ siÄ™ w wodach fiordu i aż oÅ›le­ Jej policzki znów oblaÅ‚y siÄ™ purpurÄ…. Mali zachodziÅ‚a
piał. Nadchodziła pełnia lata. Mali bezwiednie spojrzała w głowę, cóż takiego opowiedział siostrze mąż.
- Może nie jest najprzystojniejszy - dodała Margrethe,
powiedzi na pytanie siostry. Chciała wstać, gdy nagle
rozglÄ…dajÄ…c siÄ™ czujnie, czy nikt nie podsÅ‚uchuje ich rozmo­
Margrethe chwyciła jej lewą dłoń i zawołała zachwycona:
wy. - No i jest trochÄ™ za stary, to znaczy...
- Jaka Å‚adna i oryginalna obrÄ…czka!
Mali z uśmiechem ujęła dłoń siostry.
Wyraznie zaintrygowana oglądała połyskującą w słońcu
- Cieszę się, że go lubisz - rzekła ze spokojem. - Nawet ozdobę, którą podarował Mali Jo. - Dostałaś od Johana?
nie przyszło mi do głowy, by podejrzewać, że podrywasz mi
Mali na moment zamarła. Nie pomyślała, że Margrethe
męża. Kiedy nadejdzie odpowiednia pora, znajdziesz sobie
zwróci uwagę na obrączkę. Johan zauważył ją na ręku Mali
młodszego mężczyznę. - Zamilkła na chwilę, zastanawiając
wkrótce po wyjezdzie Jo i zapytał, skąd ją ma. Skłamała, że to
się, na ile drążyć dalej ten temat. - A może jest już ktoś, ko- obrączka po babci, którą podarowała jej mama z prośbą, by ją
go lubisz jakoś szczególnie?
nosiła. Tak jak przypuszczała, odpowiedz nie wzbudziła w nim
- Nie - odpowiedziaÅ‚a Margrethe, unikajÄ…c wzroku sio­ podejrzeÅ„, bo o nic wiÄ™cej nie pytaÅ‚. Ale przecież nie może te­
stry. - Ale ktoś mi powiedział... go samego powiedzieć Margrethe. Przecież ona wie, że w Bu-
vika nigdy nie byÅ‚o takiej obrÄ…czki! ZnaÅ‚aby tÄ™ pamiÄ…tkÄ™ ro­
- Musisz się pilnować, Margrethe - wtrąciła pośpiesznie
Mali, kładąc dłoń na karku siostry. - Jesteś śliczną dziew- dzinną, gdyby rzeczywiście ich mama ją przechowywała.
czyną. Jestem pewna, że dostaniesz, kogo zechcesz. Ale nie
Mali cofnęła dłoń i poderwała się z miejsca.
oddawaj się nikomu, zanim się nie upewnisz, że go kochasz
- E tam, dostałam od babki Johana - rzuciła krótko. -
i że on kocha ciebie. No i musisz wiedzieć, czy on rzeczywi­
Tylko nie mów nikomu o tym, dobrze? Zdaje siÄ™, że Beret li­
ście chce cię na żonę - dodała. - Bo są tacy, którym chodzi
czyła na to, że odziedziczy wszystkie cenne przedmioty po
tylko o jedno...
swojej teściowej. Ale babcia Johana chciała, żebym to ja,
- Zupełnie, jakbym słyszała mamę - uśmiechnęła się młoda gospodyni w Stornes, nosiła tę obrączkę. Bardzo
Margrethe. - Ale nie martw się, potrafię uważać na siebie. mnie lubi. Wolałabym, żebyś nie wspominała o obrączce
Dobrze wiem, o co chodzi mężczyznom i że... - urwała, przy innych. Po co psuć stosunki tu we dworze.
spuszczając wzrok, i zaczerwieniła się po cebulki włosów.
Kłamstwo, kłamstwo i jeszcze raz kłamstwo, myślała
- To dobrze - uznaÅ‚a Mali. - Nie daj siÄ™ nikomu namó­ wzburzona, pochylajÄ…c siÄ™ nad wózkiem. Synek spaÅ‚ spokoj­
wić na coś, na co sama nie masz ochoty. A co do mężczyzn, nie. Obrączka wcale nie była pamiątką rodzinną, w każdym
to musisz jeszcze trochÄ™ poczekać, bo masz dopiero szesna­ razie jeszcze nie, lecz symbolem grzechu, którego siÄ™ dopu­
ście lat! ściła. Mimo to ceniła ją bardziej niż swoją obrączkę ślubną,
-Już niedużo mi brakuje do siedemnastych urodzin - ponieważ dostała ją od tego, którego kochała największą
odparła Margrethe, zaciskając usta. miłością, od ojca jej synka. Kiedyś tę obrączkę przekaże
- Oj dużo, dużo - zaśmiała się Mali. - Mówię to tylko w spadku, choć jeszcze nie wie, komu. Pewna była jedynie
dlatego, że życzÄ™ ci jak najlepiej i chcÄ™, byÅ› byÅ‚a szczęśliwa. tego, że zdejmie jÄ… z palca dopiero na Å‚ożu Å›mierci. Dopie­
-Tak jak ty? - uÅ›miechnęła siÄ™ do niej Margrethe. ro wtedy odda komuÅ› obrÄ…czkÄ™, która stanowi dla niej sym­
Tym razem rumieńcem oblała się Mali. Odwróciła się bol miłości.
bokiem i spojrzała w kierunku wózka.
- Chyba słychać Małego Siverta? - rzuciła, unikając od-
Pogoda dopisaÅ‚a tego dnia, w którym na górskim pastwi­ postanowiÅ‚a jednak zapytać o to Margrethe w drodze na
sku miały się odbyć sianokosy, świeciło słońce i w ogóle nie halę. Może siostra po prostu tęskni za domem, a może
wiało. Dla wszystkich czterech dworów w okolicy było to ktoś zrobił jej przykrość? Pojęcia nie miała, jaki mógłby [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • goeograf.opx.pl