do ÂściÂągnięcia - download - pobieranie - pdf - ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wyobrazić Elana walczącego z dzikim zwierzęciem. Miał
olbrzymie, silne ciało, które było niesłychanie zwinne i gibkie.
- Ale masz rację, moja ślicznotko. Musimy już iść.
Pocałowali się ostatni raz, z trudem od siebie odrywając. Zaczęli
zbierać rozrzucone ubrania.
Gdy wsiadali do auta, Sara uświadomiła sobie z całą mocą,
że opuszczają magiczny świat, który na ten krótki czas razem
stworzyli. Odgłos zapinanego pasa bezpieczeństwa wydał jej się
symboliczny - oto wracali do świata reguł i obowiązków.
Koszula Elana wisiała niedopięta nad jego spodniami i Sara
miała wielką ochotę ją poprawić. Ale wiedziała, że nie powinna
tego robić. Skończył się czas intymności i pieszczot. Na myśl o
nich zesztywniała.
Elan patrzył przed siebie. Jego twarz przybrała dawny,
kamienny wyraz. Zapanowało między nimi dziwne na-pięcie. Sara
zastanawiała się, co mogłaby powiedzieć - coś lekkiego i
S
R
zwykłego, aby rozładować atmosferę i pokazać mu, że nie ma o
nic pretensji. Jednak żadne słowa zdawały się nie pasować do tej
dziwnej sytuacji.
Dzięki, niezła zabawa! Ależ piękna jest pustynia wieczorem,
prawda? Lepiej się teraz prześpijmy, mamy jutro spotkanie z
samego rana...
Wciągnęła w płuca powietrze.
Gdy dotarło do niej, co zrobiła, zmartwiała.
Spała ze swoim szefem.
Nie, to nieprawda. Nie spała z nim. Z rozkoszy wbijała mu w
plecy paznokcie, przyciągała do siebie jego biodra, skłaniając, by
wszedł w nią głębiej, i krzyczała jego imię tuż przed orgazmem.
O Boże!
Być może gdyby teraz siedzieli i gawędzili, jaki film obejrzą
w sobotę, to, co zaszło, wydałoby się obojgu normalne, a w
każdym razie w porządku. Jednak sądząc po tym, jak zajadle Elan
patrzył przed siebie, zaciskając dłonie na kierownicy, wiedziała
już, że nie jest to pierwszy dzień zwykłego związku i chodzenia na
randki.
No tak, ale który facet chciałby dziewczynę, która mu się
oddała na pierwszej randce? Zresztą randka to za dużo
powiedziane. Zaproponował jej kolację, a ona rzuciła mu się w
ramiona.
S
R
Nie była niewiniątkiem. W liceum miała chłopaka, a
drugiego w college'u. Jednak nigdy dotąd nie miała ochoty
uprawiać seksu z kimś, z kim nie była związana. Jeśli się nie
szanujesz... Do tej pory brzmiały jej w uszach pogodne ostrzeżenia
najstarszej siostry, Nathalie. Nauka była udzielana w formie
zabawy, ponieważ nikt i tak się nie spodziewał, że Sara będzie
takich lekcji potrzebować.
Nie były jej potrzebne. Dopóki nie spotkała Elana. Rozbroił
ją z przerażającą łatwością. Wydobył z niej coś, czego nie mogło
usunąć żadne wychowanie.
- Tutaj w lewo - pokierowała. Stanęli obok bloku.
- Masz ochotę na kawę? - zapytała uprzejmie, nie zdradzając
tonem głosu, co sama o tym sądzi. Marzyła o tym, by wszedł z nią
na górę. Porozmawialiby i jakoś zagłuszyli tę ciszę, która wyrosła
między nimi jak mur.
- Myślę, że oboje powinniśmy się trochę przespać - po-
wiedział miękko. Podjechał pod same drzwi niskiego bloku i po
raz pierwszy, odkąd zostawili za sobą pustynię, spojrzał na nią.
Dalekie spojrzenie jego ciemnych oczu dotknęło ją. Miała
ochotę zbliżyć się do niego i pocałować w policzek, ale Elan ani
drgnął. Sara czuła, że dystans między nimi rośnie.
Otworzył usta, jakby chciał coś powiedzieć lub ją pocałować,
ale nie wykonał żadnego ruchu. Zaraz potem mocno je zamknął.
S
R
Miała wielką ochotę pocałować go na dobranoc, ale zacięty
wyraz jego twarzy odstraszał ją.
- Dobranoc, Saro.
- Dobranoc, Elanie - odpowiedziała drżącym głosem i
spostrzegła, że spojrzał na nią ciepło. Wysiadła z samochodu,
chwytając torbę i ubrania.
Wielki sedan nie ruszył się, póki nie weszła do środka, nie
słyszała więc, jak odjeżdża. Ale cierpiała z powodu tego odjazdu.
Stała się jakby częścią Elana, która została gwałtownie oderwana
od reszty. I jeśli wcześniej czuła się samotna, to teraz - jakby ją
ktoś wydrążył od środka.
Następnego dnia rano Sara szła przez parking w kierunku
biura, ściskając w dłoni kluczyk od roweru. Wiedziała, że Elana
jeszcze nie ma w pracy, ponieważ zawsze przyjeżdżała na tyle
wcześnie, by zdążyć się jeszcze przebrać w elegancki strój i zrobić
porządek na swoim biurku, zanim się zaczną najgorętsze godziny. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • goeograf.opx.pl