do ÂściÂągnięcia - download - pobieranie - pdf - ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

księgarni stały trzy pudła z ostatnimi zamówieniami. Wujek otworzył tylko jedno i jak zwykle,
zamiast zająć się ustawianiem książek na właściwym miejscu, pogrążył
się w lekturze pierwszych z brzegu. Beatrycze zawsze uważała się za osobę dosyć
systematyczną. Wiedziała, że jest dokładna i przywiązywała uwagę do przedmiotów
oraz ich porządku w świecie.
Aż do tego lata sądziła, że w życiu trzeba po prostu wybierać. Analizuje się,
podejmuje decyzjÄ™, jak i kiedy, i dopiero potem rzeczy siÄ™ dziejÄ…. Teraz jednak
stanęła wobec pierwszego istotnego faktu, który dokonał się bez jej woli. Ale i tak postara się nie
stracić całkiem kontroli.
Glauco natomiast postępował dokładnie na odwrót -po prostu czekał na to, co los mu przyniesie.
Początkowo Beatrycze myślała, że to niemożliwe, by jej wuj nigdy niczego nie
planował, jeśli pominąć wybór
88
knajpy, do której chciałby iść na kolację, zawsze zresztą tej samej. Potem
powiedziała sobie, że Glauco to po prostu oryginał, a chaos i dezorganizacja są tylko nawykiem
umysłowym. W końcu zrozumiała, że on w ogóle nie jest zainteresowany
organizowaniem swego życia. Jedynym, co go zajmowało, były książki.
Nie czytać je: wystarczyło mu przerzucać kartki.
Nie posiadać je: cieszył się jak dziecko, gdy sprzedawał jakąś właściwej osobie.
Nie porządkować je. Gdy poruszyli ten temat, ich rozmowa wyglądała mniej więcej
tak:
-
Po co mi katalog? Dobry księgarz doskonale pamięta, jakie ma książki.
-
A jak masz zapamiętać, gdzie je postawiłeś?
-
To proces naturalny. Możesz zapomnieć format książki, okładkę, tytuł, autora,
wydawcę... ale nie możesz zapomnieć ani że ją masz, ani na której półce ją
postawiłeś.
Może to i prawda, ale dla Beatrycze był to po prostu totalny bałagan.
-
Co znalazłeś ciekawego? - zapytała dziewczyna, dołączając dó wuja w
saloniku.
Glauco zamknął raptownie książkę, którą kartkował.
-
Och, nic szczególnego. Jak się czujesz?
-
Spałam jak suseł. Ale i tak jestem rozbita.
-
To moja wina. Nie powinienem był cię zabierać.
-
A właśnie, że chcę ci podziękować. To było fantastyczne przeżycie.
89
( a_zJ Rozdział 9 vr__
Glauco podniósł się, podszedł do pudeł i zaczął je otwierać.
-
PomijajÄ…c epilog...
Beatrycze wzruszyła ramionami.
-
Też był niesamowity. Może trochę za dziwny jak na mój gust, ale...
-
Daty się zgadzają - przerwał jej Glauco.
Beatrycze sięgnęła po nóż do papieru, żeby zdjąć taśmę klejącą, którą zabezpieczono kilka zielonych
tomów z czarnymi i złotymi literami na okładkach, z serii zwanej Meduzą.
-
Jakie daty? - spytała, układając książki.
-
Sprawdziłem w Historii Turynu, mamy ją tu w księgarni. Król, któremu jest
dedykowany katalog, Wiktor Amadeusz II kazał zbudować dom wariatów w 1728
roku i powierzył go Bractwu Zwiętego Całunu. Został zaplanowany na sześciuset
pacjentów, ale zdaje się, że w pierwszych latach nie było ich wielu.
-
Jest tam coÅ› o Benie Hebrajczyku?
-
Nie. Ale nasz katalog jest z 1731 roku. Piątego lutego król miał atak serca i
został przewieziony do zamku w Moncalieri. Umarł rok pózniej, 31 pazdziernika.
Beatrycze otworzyła drugą paczkę.
-
I co to znaczy, według ciebie?
-
Nic. Tylko, że... nie daje mi spokoju, że jedynym, który słyszał o istnieniu tego Bena Laąuedema, jest
taki wariat jak nasz przyjaciel.
90
-
Aldus opowiadał też, że Ben był lekarzem: więzienia wojskowe, fort w
Pinerolo i ten w...
-
Exilles. Właśnie. Może i tam kryje się kawałek tej historii.
W tej samej chwili przeszklone drzwi księgarni otworzyły się.
-
Panie Bogliolo? - zawołał uprzejmy głos listonosza.
-
Następne paczki - zaśmiała się Beatrycze, podczas gdy wuj wstawał, żeby
sprawdzić, o co chodzi.
Nadal rozwijała stare woluminy i antykwaryczne serie, obracając każdy egzemplarz w dłoniach.
Teraz, gdy już nabyła nieco praktyki, trochę łatwiej było jej odróżnić książki, które miały jakąś
wartość, od tych, które tylko były stare.
Wujek wrócił, trzymając w ręce bilecik w białej kopercie z czarną obwódką.
-
Co się stało? - spytała, widząc, że spochmurniał. -Złe wiadomości?
-
Zdecydowanie - szepnÄ…Å‚.
Beatrycze ogarnÄ…Å‚ paniczny strach.
Myśl o tacie i mamie przeszyła ją z prędkością i silą błyskawicy.
Podniosła się z kolan, drżąc.
-
Pisze do mnie siostra mojego bliskiego przyjaciela, też księgarza... - wyjaśnił
Glauco łamiącym się głosem. -Z Pragi.
-
Co siÄ™...
91
,- J Rozdział 9 vi_

o>
-
Umarł - dokończył wuj. - Pogrzeb jest jutro. - Spojrzał na wielki dworcowy
zegar zawieszony nad ladą. -Nie wiem, czy zdążę, ale chciałbym...
Beatrycze wytarła zakurzone ręce o ubranie.
-
JadÄ™ z tobÄ….
92
ROZDZIAA 10
PRZEWAGA
Komórka Audrey zabrzęczała. Francuska sekretarka Zakhara przeczytała wiadomość,
po czym oznajmiła:
-
Przed chwilÄ… kupili dwa bilety lotnicze.
Zniadoskóry kolekcjoner natychmiast opuścił gazetę.
-
DokÄ…d? ,
-
Komunikat z karty kredytowej informuje mnie tylko o kwocie, jakÄ… wydali,
kupujÄ…c je on-line.
-
A nie możesz tego sprawdzić?
-
Wystarczy chwila. - Audrey przemierzyła hotelowy pokój, otworzyła swój
laptop i przejrzała listę haseł Glau-ca. Znalazła to, którego księgarz używał
zazwyczaj do
93
cs
2Å›>
Rozdział 10
e)
rezerwacji biletów w Internecie, i wystukała je na klawiaturze. - Kupili dwa bilety do Pragi i
wynajęli samochód na parę dni...
Komórka Audrey zabrzęczała ponownie.
-
I hotel - dokończyła, czytając nowy esemes.
Zakhar uniósł gazetę i powrócił do lektury.
-
Będziemy ich śledzić? - spytała Audrey, sprawdzając w Internecie nazwę i
adres hotelu.
-
Na razie nie. Pozwólmy im jechać do Pragi i wrócić. Potem zobaczymy
Sekretarka poświęciła jeszcze parę sekund na studiowanie strony internetowej, a
potem zatrzasnęła komputer.
Siedzenie ruchów księgarza było dziecinną zabawą. Przy okazji ich pierwszego
spotkania podkradła mu portfel, co pozwoliło jej zdobyć większość potrzebnych
informacji.
Glauco zapisał numer karty kredytowej i PIN do bankomatu na odwrocie fotografii, którą nosił
zawsze przy sobie, a najczęściej stosowane hasła próbował ukryć w spisie telefonicznym jako
podejrzanie brzmiące nazwiska. W ten sposób Audrey zdobyła
dostęp do jego konta on-line i zażądała wysyłania esemesem informacji o każdej
wypłacie i każdym zakupie dokonanych kartą kredytową. Na jej komórkę. Potem
skopiowała i uporządkowała wszystkie numery telefonów ze spisu, zeska-nowała i
wydrukowała kopię dokumentów Glauca, a na koniec zwróciła portfel, wsuwając go
do toalety w księgarni przez uchylone okienko na tyłach kamienicy.
94
-
Domyśla się pan, po co jadą do Pragi? - spytała Audrey, podchodząc do dwóch
wielkich kufrów z książkami, w których upchnęli odzyskane do tej pory książki.
Obok wisiała lista rozpisana na dwie kolumny Po lewej stronie widniało
siedemnaście brakujących książek, które zamówili w Złotym Sbńcu. Po prawej
stronie trzydzieści jeden książek, które sami zamierzali wyszukać w mieście.
Kobieta sięgnęła po pisak i skreśliła pozycję siódmą oraz czterdziestą siódmą w lewej kolumnie.
Dwa tytuły, które Glauco odnalazł na międzynarodowych aukcjach.
-
Księgarz zdobył dwie książki - powiedziała.
-
Doskonale.
Audrey wskazała wykreślone dzieła.
-
Pierwsza jest w Lipsku. Druga w Nowym Jorku.
-
W takim razie, niewykluczone, że nasz człowiek jedzie kupić następną książkę
- skomentował Zakhar z niewzruszonym spokojem.
-
Przypominam panu, że właśnie w Pradze... - zaczęła Audrey. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • goeograf.opx.pl