do ÂściÂągnięcia - download - pobieranie - pdf - ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Pocałuj mnie.
 Co?
 Wyszliśmy na taras, żeby nikt nie widział, jak się całujemy.
 Naprawdę?
 Tak. Pragnę cię, a ty w tej sytuacji musisz&
 Muszę?
 Tak! Jedynym powodem, który mógł cię pchnąć w moje ramiona, jest namiętność. Bezgraniczna
żądza. Taka, która wymyka się logice i łamie wszelkie zasady. Dlatego musimy wymykać się na
balkon, by powrócić z oczami zamglonymi rozkoszą i śladem rozmazanej szminki w twoim
przypadku.
Julii zaschło w gardle. %7ładen mężczyzna nie wpatrywał się w nią z taką intensywnością, jak w tej
chwili Flavio. Michael, jej partner z feralnego balu szkolnego, patrzył na nią z osobliwą mieszaniną
gniewu i zaciekawienia. Gdy wymuszał na niej pocałunki, robił to nie dlatego, że jej pragnął, ale
dlatego że chciał ją posiąść. Zdominować tę godną pożałowania dziewczynę, która nie miała nawet
z kim iść na bal. To było prawdopodobną przyczyną próby gwałtu. Jego wściekłość i pragnienie
zemsty.
Flavio był z zupełnie innej bajki. Patrzył na nią jak na kogoś, kogo mógł pożądać, z kim mógł
chcieć się kochać& Wiedziała jednak, że to tylko gra. Flavio umiał włączać i wyłączać emocje jak
w pilocie od telewizora. Według biografii, którą czytała, kobiety gotowe były poświęcić wszystko,
by zabrał je do łóżka. Dopiero teraz zrozumiała dlaczego.
Dotknął dłonią jej policzka, palce sunęły w stronę szyi, by delikatnym ruchem spłynąć na jej dekolt,
wzbudzając leciutki dreszcz.
 Pocałuj mnie, Julio.
 A jeśli nie chcę?  zapytała trzezwo.  Nawet cię nie lubię.
Uśmiechnął się tajemniczo.
 Nie musisz kogoś lubić, żeby go pożądać.
 Właśnie, że muszę.
 Pomyśl o wszystkich tych razach, kiedy pokrzyżowałem ci plany. Kiedy moje systemy
sprzedawały się lepiej niż twoje. Przypomnij sobie, jak bardzo chciałaś mi za to dokopać. Nie
zapomnij o tym, jak zrujnowałem ci ostatnią prezentację. A teraz wszystkie te negatywne emocje
włóż w pocałunek.
Uwodzicielski tembr jego głosu wprawiał ją w zakłopotanie. Nerwowo przełknęła ślinę, czując,
jak strasznie wali jej serce. Flavio zbliżył się jeszcze bardziej, jego usta musnęły jej policzek, gorący
oddech parzył skórę, wzniecając w Julii uczucia, których nie znała.
 Pomyśl, jak bardzo jestem wkurzający, a potem pocałuj mnie tak, jakby to miała być kara.  Jego
słowa trafiły ją prosto w serce. Julia straciła poczucie rzeczywistości. Zapomniała, że kilka chwil
temu mało brakowało, a przewróciłaby się na środku parkietu. Zapomniała o pocałunkach
z przeszłości, które bolały do dziś. O tym, jak bardzo jest niedoświadczona. Zapomniała
o wszystkim, prócz tego, że ma wypełnić jego polecenie.
Jedną ręką objęła jego kark, zastanawiając się, czy jeszcze umie się całować. Jednak gdy ich usta
złączyły się, zrozumiała, że nie ma to najmniejszego znaczenia, ponieważ ten pocałunek był inny niż
wszystkie. Słodki jak zemsta i palący jak ogień. Przywarła do niego całym ciałem, zatapiając palce
w ciemnych kosmykach włosów okalających jego czoło. Reporterka nie miała szansy zobaczyć, jak
bardzo wszedł w swoją rolę. Ale Julii było wszystko jedno, czy ktoś na nich patrzy.
Gdy Flavio podniósł głowę, była tak wyczerpana, jakby właśnie minęła metę maratonu. Brakowało
jej tchu.
 To powinno wystarczyć  powiedział przyciszonym tonem.  Jestem pewien, że nasz mały
spektakl trafi jutro na pierwsze strony wszystkich serwisów.
 Och&  wyjąkała tylko, przypominając sobie, że wyłączyła mózg mniej więcej wtedy, gdy
Flavio wdarł się w nią językiem.
 A teraz, kiedy pokazaliśmy, że mamy lepsze rzeczy do roboty, możemy stąd iść.
 Tak szybko? Dopiero co przyszliśmy i& nie zdążyłam jeszcze wypisać czeku.
 Rano czeka nas mnóstwo pracy.
 Wiem, wiem.
 Zupełnie zapomniałem, że rozpiera cię energia.
Jakby na przekór tym słowom, Julia poczuła się osłabiona i zbita z tropu. To prawda, że potrafił
świetnie całować, ale przecież tak naprawdę nawet go nie lubiła. Rozsądek powinien był jej o tym
przypomnieć, tymczasem najwyrazniej schowała go do kieszeni i dała się ponieść czystej
namiętności. Co więcej, ta szalona eskapada przypadła jej do gustu.
 Nie wiem, czy to energia, ale nie mam nic przeciwko imprezom do pózna w nocy.
 Ja też nie, to była tylko wymówka. Po prostu nie lubię takich okazji.
 Dlaczego?
Popatrzył na nią chłodno, jego rysy niespodziewanie nabrały hardości.
 Stare dzieje. Nie lubię do tego wracać.
Po raz pierwszy dostrzegła w nim niepokój, który wyparł dotychczasowe poczucie pewności
siebie. Jakby na chwilę zdjął maskę.
 Ja też nie przepadam za wspomnieniami  zaczęła ostrożnie.  Liceum było dla mnie koszmarem.
Nosiłam aparat, miałam fatalną cerę i do tego grube okulary&
 Ciężkie życie nastolatki  rzucił tylko, nie mając ochoty wgłębiać się w temat.  Zbierajmy się. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • goeograf.opx.pl