do ÂściÂągnięcia - download - pobieranie - pdf - ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Zerknęła na intruza.
 Opowiem ci, co się wydarzyło zeszłej nocy.
Eddi zobaczyła, że phouka piorunuje ją wzrokiem i już otwiera usta, żeby jej przerwać, ale nie dopuściła go do
głosu.
Kiedy skończyła mówić, Carla wytrząsnęła z paczki papierosa i zapaliła go.
 Skarbie, kocham cię jak siostrę  rzekła, wypuszczając dym  i dlatego nie zawaham się powiedzieć, że ci nie
wierzę.
 Ale w co nie wierzysz?  zapytała Eddi.
 A jak myślisz? W całą tę historię, poczynając od tego, że twój gość zmienił się w psa. Z drugiej strony wątpię,
czy zerwanie ze Stuartem aż tak tobą wstrząsnęło.
Eddi spojrzała na swojego stróża.
 Czy nie zechciałbyś udowodnić jej, że mówię prawdę?
Phouka łypnął na nią spode łba i odsunął się od okna.
 Dla ciebie byłoby lepiej, gdybym ze smutkiem pokiwał głową i powiedział, że znalazłem cię w tym stanie rano
na ulicy. Patrzcie uważnie, bo więcej tego nie zrobię.
Eddi uświadomiła sobie, że jeszcze nie widziała procesu jego przeistaczania się w psa. Nagle poczuła
skrępowanie, jakby poprosiła go, żeby się rozebrał. Transformacja nie była natychmiastowa. Ludzka ręka
przekształcała się w psią łapę dość długo, podobnie jak męska twarz w zwierzęcy pysk. Wokół phouki utworzył się
iskrzący wir powietrza, a on sam jakby rozpłynął się w nim. Jednocześnie zapachniało ciepłą ziemią i świeżą wodą.
Następnie wir został wchłonięty przez niewyrazną psią postać i chwilę pózniej pojawiła się przed nimi wielka czarna
bestia.
 Proszę bardzo  odezwała się futrzastym głosem.  Napatrzcie się dobrze. Nie jestem teraz w psim nastroju i
chciałbym z powrotem stać się człowiekiem.
 Matko Boska!  wykrztusiła Carla.  Zmień się szybko, błagam!
Nie wiadomo dlaczego Eddi poczuła się teraz znacznie lepiej.
 Musisz przyzwyczaić się do niego, bo teraz będzie moim cieniem, póki nie zakończą tej swojej wojny.
Gdy phouka wrócił do ludzkiej postaci, Carla zaciągnęła się głęboko papierosem i zapytała:
 Nie przekonam cię, żebyś ją zostawił w spokoju?
 Nie.  Wzrok miał utkwiony w podłodze, a głos cichy.
 Jeśli coś jej się stanie, dopadnę cię. Przysięgam.
Wytrzymał jej twarde spojrzenie i skinął głową.
 W porządku.
Eddi zerknęła na Carlę. Wyraz jej twarzy wskazywał, że przyjaciółka właśnie powzięła jakąś niebezpieczną
decyzję. Ogarnął ją niepokój. Przypomniała sobie stojącego w drzwiach Stuarta i jego zagubione spojrzenie. Ale
pamiętała również, jak wyprostował plecy i wyszedł z mieszkania, nie oglądając się za siebie.
A więc została zwerbowana przez istoty z krainy bajek. Wiedziała także, że wojny rozgrywają się według swoich
własnych reguł i że strzały padają nie tylko na polu bitwy.
@@Rozdział czwarty
@@ZOBACZYAAM TWARZ
Eddi wzięła głęboki oddech i zagaiła:
 Pewnie nie uda mi się namówić cię na półgodzinny spacer.
Phouka usiadł prosto w fotelu.
 Istotnie. Ale miło, że o mnie pomyślałaś.
 Chcę porozmawiać z Carlą na osobności.
Phouka zrobił urażoną minę.
 Och, moje serce, a co takiego masz jej do powiedzenia, że ja nie mogę posłuchać?
 Zamierzasz być przy wszystkich moich rozmowach przez następnych sześć miesięcy? Bo jeśli tak, to znajdz
sobie innego kozła ofiarnego.
Wzruszył ramionami.
 Jest jeszcze sypialnia.
 To mój salon. Dlaczego ty nie przeniesiesz się do cholernej sypialni?
Phouka przekrzywił głowę.
 Będziemy się kłócić?
Carla zerwała się z krzesła i chwyciła Eddi za ramię.
 Nie daj się sprowokować, dziecino, bo pewnie sprawia mu to satysfakcję  rzuciła lekkim tonem.  A ty
przestań ją wkurzać. Co ci przyjdzie z bycia takim palantem?
Phouka wzruszył ramionami i przywołał na twarz wyraz skruchy.
 Taki już jestem. Przez całe wieki mój gatunek uwielbiał na przykład sprowadzać podróżnych z drogi dla czystej
przyjemności patrzenia, jak taplają się w bagnie.
 Co to ma wspólnego z moim salonem?  wycedziła Eddi. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • goeograf.opx.pl