[ Pobierz całość w formacie PDF ]
czony, okazała się bowiem niezwykle dyskretna. To już z jego cv można było się więcej
dowiedzieć niż z jej prezentacji.
Napotkał zdziwione spojrzenie Janet Keaton. Chryste, czego się spodziewała? %7łe
Sally ujawni jakieś jego głęboko skrywane tajemnice?
Hm, może oboje nie docenili jej taktu, wrażliwości, dobrego wychowania.
Pierwszy raz uczestniczyła w warsztatach poświęconych budowaniu więzi zespo-
łowych. Pomysł szalenie jej się podobał. Uczestnicy rozwiązywali najróżniejsze proble-
my; ćwiczenia ukazywały mocne strony jednych, słabości drugich, korzyści z pracy w
R
L
T
zespole. Sally odkryła, że potrafi myśleć lateralnie, że jest dobrym słuchaczem i ma
zdolności empatyczne, natomiast szwankuje u niej logika i zdolności przestrzenne.
Podzieleni na grupy szukali błędów w tekście, usiłowali znalezć trójkąty w pięcio-
kącie, nie odrywając długopisu od kartki, próbowali połączyć kolejne kropki. Mówili o
swoich marzeniach i fantazjach.
Sally marzyła o tym, aby mieć proste ciemne włosy. Logan zaskoczył wszystkich
prócz Sally, wyznając, że chciałby zagrać w drużynie rugby. W porze lunchu przeprosił
ich, obiecując, że wróci na popołudniową sesję. Ominął go pyszny zimny bufet przygo-
towany dla uczestników warsztatów.
- Cześć, bidulko - powiedziała do Sally Maeve. - Jak to jest, gdy cię piłuje szef we
własnej osobie?
- Z początku byłam strasznie zdenerwowana - przyznała Sally. - Ale w sumie to
całkiem miły facet.
- Pod koniec wyglądaliście jak dwoje ludzi kompletnie sobą pochłoniętych.
- E tam, po prostu rozmawialiśmy o podróżach. A jak tam twój Książę?
- Jest fantastyczny! - Oczy Maeve zalśniły z przejęcia. - Umówiliśmy się na wie-
czór.
- Serio? - Sally wytrzeszczyła oczy. - Nie tracisz czasu.
Maeve uśmiechnęła się szeroko.
- Już w trakcie tej rozmowy czułam się jak na randce.
Ja też, pomyślała Sally. Ciekawe, co by Logan powiedział, gdyby potrafił czytać w
jej myślach.
Zgodnie z obietnicą, wrócił na popołudniową sesję. Janet podzieliła ich na rywali-
zujące drużyny, wyposażyła w zestaw materiałów i kazała zbudować antygranat", który
potrafiłby zabezpieczyć umieszczone w środku jajko. Sally, która nie nadawała się do
takich robót, odsunęła się na bok i jedynie wspierała swoją drużynę. Korzystając z grubej
tektury i pomiętego papieru, każda drużyna realizowała swój pomysł, następnie wszyscy
wyszli do parku, gdzie poddano antygranaty testom.
Skorupka jajka w antygranacie zbudowanym przez drużynę Sally rozbiła się. Wy-
grała drużyna Logana.
R
L
T
Podczas zajęć zespołowych ani razu nie przydzielono ich do jednej drużyny. W
dodatku Logan nie zwracał na Sally najmniejszej uwagi, ona jednak cały czas była świa-
doma jego obecności. Czuła się okropnie, jak nastolatka zadurzona w przystojnym szkol-
nym koledze. Tyle że nie robiła sobie żadnych złudzeń. Bo i po co?
Póznym popołudniem Janet zaprosiła uczestników warsztatów na aromatyczną
herbatę oraz słodkie bułeczki z dżemem truskawkowym i bitą śmietaną. Po poczęstunku
oznajmiła, że nadszedł czas, by wyciągnąć wnioski z dzisiejszego spotkania.
- Zanim to jednak uczynimy, chciałabym, abyście się dobrali w te same pary, co
rano.
Sally poczuła ukłucie w brzuchu. Zobaczyła, jak na drugim końcu pokoju Logan
lekko sztywnieje i zerka w jej stronę. Z neutralnym wyrazem twarzy skinął głową.
Rozgrzana, a zarazem dygocząc z zimna, ruszyła przez salę.
- Tym razem - kontynuowała Janet - dam wam listę pytań. - Krążąc między stoli-
kami, wręczała uczestnikom kartki. - Najważniejsza jest reakcja zwrotna, opinie innych
na nasz temat. Dzięki nim wiemy, jak nas ludzie postrzegają. To bezcenna informacja,
moim zdaniem bardzo pouczająca.
Sally skuliła się w środku. Bała się usłyszeć zdanie szefa na swój temat, jeszcze
bardziej bała się sama wyrazić o nim opinię. Z lękiem rzuciła okiem na pytania.
Jakie było twoje pierwsze wrażenie na mój temat?
Dlaczego tak pomyślałeś?
Kogo lub co ci przypominam? Dlaczego?
Czy pierwsze wrażenie okazało się trafne?
Psiakość! Ma szczerze powiedzieć mu o swoim pierwszym wrażeniu? Spotkali się
na korytarzu, kiedy przyszła na rozmowę kwalifikacyjną. Trzymał Rose, którą znalazł
pod swoim biurkiem. Już po chwili uznała go za aroganta i zarozumialca.
Podniósłszy wzrok, zobaczyła ciemny rumieniec na twarzy Logana. Domyśliła się,
że jej szef czuje się równie zakłopotany, jak ona. Splotła nerwowo ręce.
- Wszystkiego można się po Janet spodziewać - mruknął Logan i popatrzył na Sal-
ly spod zmrużonych powiek. - Chce pani zacząć?
- Wolałabym nie.
R
L
T
Podsunąwszy śnieżnobiały mankiet, spojrzał na zegarek, który oczywiście był zło-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]