[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ku. Na stole obok wazonu z kr¹g³ymi laskami o ty³kach w stylu
Matisse a pali³o siê jaSminowe kadzide³ko, kupione za dychê od
ulicznego sprzedawcy. Dym wtapia³ siê w suche powietrze, rysu-
j¹c w nim krête wzory i miesza³ z dymem camela, którego ja
zapali³em. Obok kadzide³ka le¿a³ ekskluzywnie wydany album
Intymne porady chiñskich mistrzów, czyli sztuka mi³oSci w two-
im domu. Otwarty by³ na jakimS niesamowitym sztychu, przed-
stawiaj¹cym Azjatê z cz³onkiem wielkoSci ramienia. Azjata trzy-
ma³ za biodra pannê wyraxnie zadowolon¹ w pozycji o wdziêcznej
nazwie, nie wiem czy nie przekrêcê: Rpiewaj¹ca Ma³pa Trzyma-
j¹ca siê Drzewa, czy Igraszki Feniksa w Czerwonej Jaskini...
A mo¿e to by³a pozycja Osio³ Póxn¹ Wiosn¹? Nie pamiêtam...
*
Obok albumu le¿a³y jeszcze trzy chiñskie wachlarze, b³êkit-
ny, czerwony i w paski, podobno do odganiania duchów. JakieS
gad¿ety z sex-shopu zbli¿one kszta³tem do Sredniowiecznych na-
rzêdzi tortur. Opakowanie po eterycznym olejku Air Wick. Por-
celanowy czajniczek. Kawa³ek czarnego futra zamontowany na
gumce. Woreczek niewiadomego pochodzenia, doSæ spory. Camele
i zapalniczka, a tak¿e niewinna z pozoru ksi¹¿eczka jakiegoS
Chiñczyka, z której Luiza wziê³a te wszystkie nefryty i liry.
Mieszkanie zazna³o zreszt¹ przemiany gruntowniejszej, od-
k¹d Luiza postanowi³a zg³êbiæ tajniki sztuki fengshui i wziê³a
siê za przesuwanie mebli oraz aktywizowanie stref, która to na-
zwa mnie nic nie mówi³a do czasu, kiedy moja jasnowidz¹ca ko-
bieta spróbowa³a powiesiæ nad moim biurkiem zdjêcie wodospa-
du Niagara w miejscu, gdzie do tej pory od zawsze wisia³a repro-
dukcja Sztuki konwersacji Magritte a, ma³ego obrazu przedsta-
wiaj¹cego pla¿ê, a na niej klêcz¹cego byka ze szpad¹ wbit¹ miê-
dzy oczodo³y.
Co to jest? zapyta³em, kiedy mój Magritte znikn¹³.
139
Tutaj pisz¹ Luiza postuka³a palcem w lakierowany pa-
pier jakiejS pomarañczowej ksi¹¿eczki ¿e woda, która w feng-
shui symbolizuje bogactwo i dobrobyt, mo¿e przez powieszenie
na Scianie fotografii spokojnego wodospadu sprawiæ, ¿e kariera
pop³ynie jak rzeka. Dobrze jest te¿ ustawiæ w widocznym miej-
scu ma³y ¿aglowiec w butelce, to pomaga trzymaæ siê obranego
kursu i p³yn¹æ z wiatrem. Mówi¹c to Luiza uSmiecha³a siê
rozbrajaj¹co, jakby pewna by³a mojej dozgonnej wdziêcznoSci.
Niagara nie jest spokojnym wodospadem stwierdzi³em
naj³agodniejszym g³osem, na jaki mnie wtedy by³o staæ. Zdej-
mij to.
W ten sposób nigdy nie zrobisz kariery moja jasnowidz¹-
ca kobieta nie da³a za wygran¹.
Po prostu zdejmij i nie wracajmy do tego, tylko o to ciê
proszê pomySla³em, ¿e Sztuka konwersacji jest tu zdecydowa-
nie bardziej na miejscu.
*
Ale wodospad pozosta³. Teraz wisia³ na wprost ³Ã³¿ka, w któ-
rym le¿a³em i pali³em pod satynow¹ poSciel¹ w chiñskie wzory,
a energie kr¹¿y³y i jak Smia³em siê w duchu miesza³y z dy-
mem camela.
No, postara³aS siê bardzo powiedzia³em, kiedy skoñczy³em
mySleæ o fengshui, wodospadzie i karierze. Ale nie o to chodzi³o.
A o co? Luiza wci¹¿ jeszcze gotowa by³a zrozumieæ.
Chodzi³o o czysty seks. O miêso w miêso, pojmujesz?
Ju¿ nie mogê. JesteS jak zwykle wulgarny. To dla mnie jest
zawsze misterium... Norbert, misterium! Misterium!
No nie! zawy³em z rozpaczy. Daj spokój tym ca³ym mi-
steriom. Seks to nie pantomima.
Ale...
¯adnego ale by³em ju¿ dobrze wSciek³y. Podobam ci siê?
No tak.
To wex siê rozbierz i chodx tu.
Nic z tego. Siedzia³a metr dalej w fotelu, w szlafroku frotte
rozchylonym, bardzo kusz¹cym i patrzy³a na mnie ze smutkiem,
jakby chcia³a powiedzieæ:
140
Nie tak to zaplanowa³am.
Jak mia³em jej wyt³umaczyæ, ¿e seks to seks i nic wiêcej? Jak
mia³em wybiæ jej z g³owy nefryty i anemony? Z drugiej jednak¿e
strony, sam te¿ nie umia³em siê przemóc i kiedy zmusza³em siê
wreszcie, by w chwili intymnej i s³odkiej wyszeptaæ te w³aSnie
s³owa, na które tak gor¹co czeka³a, dopada³ mnie chichot sza-
tañski i Smia³em siê niczym szatan. Diabelskim chichotem nisz-
czy³em napiêcie, intymnoSæ i aurê.
Przepraszam mówi³em zawsze naprawdê nie mogê siê
nie Smiaæ. Nie mogê mówiæ do ciebie uwielbiam twoj¹ jaspiso-
w¹ komnatê , bo zaraz widzê siê w mySlach, jak gdybym znalaz³
siê w jakimS pa³acu i biega³ po jego komnatach o Scianach
z lepkiego miêsa. W dodatku to porównanie, komnata , jest
w nim coS komicznego. Tylko czekaæ a¿ echo us³yszê, kiedy za-
wo³am hop-hop! Przy minecie.
*
Polski jest straszny, straszny! Co to za s³owo mineta ?
Normalne. Wolisz patelnia, lizanko, wiercioszek, polerka?
Bo mo¿na i tak powiedzieæ.
Wola³abym jêzyk Wschodu, jest taki... taki ³agodny
[ Pobierz całość w formacie PDF ]