do ÂściÂągnięcia - download - pobieranie - pdf - ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zielonej świecy która, przedstawia czwartą elementarną zasadę kręgu, ziemia.
-Jesteś gotowy? Zapytałam go. Erik wyszedł na trochę bladego, ale kiwnął głową i jego głos był silny i pewny gdy
powiedział,
-Tak. Jestem gotowy. Podniosłam wciąż palący mecz i Au!! Pierdoły!" Czując tak jak skończony dureń i niewysoka
kapłanka w trenowanie i tylko opierzone pisklę kiedykolwiek miała utalentowanie z sympatią do wszystkich pięć elementów,
przegrałam partię że pozwoliłam palić też długo i przypalać moje palce. Popatrzałam z zakłopotaniem u Erik a następnie około
prawie skończyć koło.
-Przepraszam, faceci. Zlekceważyli moje idiotyczne zachowanie pogodnie. Byłem w trakcie odwrócenia się do Erik i dla
kopanie w cylindrze następny mecz kiedy co miałam zobaczyć albo raczej, co ja zobaczę nie zgłosiła w swoim umyśle. To był
żaden wątek światła krępującego Damien, Shaunee, i Irlandia. Ich świece zostały zapalone. Ich elementy okazały się . Ale mój
związek czuł od tej pory że nasza piątka rzucił nasze pierwszy krąg razem, który był tak potężny to było widoczne jako piękne,
wiążący wątek światła, był z pewnością brakujący. Nie pewna co robić, posłałem cichy apel do Nyx, proszę, Bogini, pokaz mi
coś potrzebuję zrobić reformę nasz krąg bez Stevie Rae! W takim razie zapaliłam zapałkę i uśmiechnąłem się zachęcająco do
Erik.
-Ziemia wspiera nas i wychowuje nas. Jako czwarty element wzywam ziemię do naszego kręgu! Wzięłam długi mecz i
dotknąłem tego do knot zielonej świecy. Reakcja Erik była natychmiastowa. Krzyknął z bólu ponieważ zielona świeca poleciała z
swojej ręki z dala od koła i do gęstniejących cieni za drzewie. Erik pocierał swoją rękę i mamrotał trochę o tym mając ochotę
zostać ukłuty, w tym samym czasie sznurek z zaklęciem pochodzić z ciemności jako ktoś kto był, pozornie, bardzo wkurzony,
był na czele naszej drogi. -Cholera!! Au!! Gówno! Co -Afrodyta wyszła z cieni trzymających nieoświetloną zieloną świecę i
pocierające czerwonego znamienia na jej czole które już zaczynało powiększać się.
-O, cudownie. Powinnam spędzać na pieprzeniu symbolizowania. Kazali mi przyjść tutaj, przerwała rozejrzała się na
drzewa i trawę, wtedy pokryła się zmarszczkami w górę jej doskonałego nosa, pustkowie które wszystko otoczyło z natury, i co
znajduję oprócz owadów i brudu? Stado głupków rzucających we mnie gównem, powiedziała. -Tylko chcę byśmy pomyśleli o
tym, Erin powiedziała mile.
-Afrodyta, jesteś pełną nienawiści wiedzmą z piekła rodem Shaunee powiedziało właśnie jak mile.
-Idioci, rozmawiacie ze mną. Ignorując ich sprzeczki powiedziałam,
-Kto kazał ci przyjść tutaj? Afrodyta popatrzała mi w oczy.
-Nyks - powiedziała.
-Spraw przyjemność! -Cokolwiek! "Na pewno nie! Damien i Blizniaczki które wszyscy wykrzyknęli razem. Zauważyłem
że ten Erik trzymał podejrzliwie się cicho. Uniosłam swoją rękę.
-Dość! Strzeliłam i oni zamkną się.
-Dlaczego Nyks kazał cię przyjść tutaj? Zapytałam Afrodytę. Wciąż spotykając moje spojrzenie prosto, podeszła do
mnie. Ledwie dający Erik glace powiedziała,
-Usuń z& .
Zanim każdy mógł zapewnić że straciłam instynkt, już wiedząc z przeczucia to sprawiało , co zdarzyłoby się.
-Ziemia wspiera nas i wychowuje nas. Jako czwarty element wzywam ziemię do naszego kręgu Powtórzyłam a,
następnie dotknęłam mój nowo oświetloną zapałkę do zielonej świecy. To zapłonęło natychmiast, oblegając Afrodytę i mnie w
zapachach i dzwiękach bujnej łąki podczas rozkwitu w trakcie lata. Afrodyta mówiła łagodnie.
-Nyks zdecydowała że chciałam więcej gówna w moim głupim napełniły życiu. Więc teraz mam sympatię do ziemi.
Wystarczająco ironiczne dla ciebie?
Rozdział dziewiąty
- Oh, w żadnym cholernym razie!  krzyknęła Shaunee.
- Zgadzam się, blizniaczko! Tylko nie w żadnym pieprzonym cholernym razie!  powiedziała
Erin.
- Nie mogę uwierzyć, że to prawda.  powiedział Damien.
- Uwierz w to - powiedziałam, stojąc plecami do reszty kręgu, ciągle wpatrując się w Afrodytę. Zanim moi przyjaciele
mogli jeszcze bardziej ześwirować dodałam: - Spójrzcie na krąg.  nie musiałam na niego patrzeć. Wiedziałam co zobaczę, a ich
sapnięcia potwierdziły, że miałam rację. Jednak odwróciłam się powoli, na nowo przestraszona pięknem pasma światła
pochodzącego od bogini wiążącego razem ich czwórkę.  Ona mówi prawdę. Nyks ją tu przysłała. Afrodyta posiada połączenie
z ziemią.
Zszokowani, milczący, moi przyjaciele po prostu patrzyli, gdy kierowałam się do środka kręgu i podnosiłam moją
fioletowa świecę.
 Duch jest tym, co czyni nas wyjątkowym, co daje nam odwagę i siłę, i jest tym co przetrwa gdy nie będzie już naszych
ciał. Przybądz do mnie, duchu!  Byłam zanurzona we wszystkich czterech żywiołach gdy wpłyną we mnie duch, wypełniając
mnie spokojem i radością. Szłam dookoła kręgu, napotykając zaskoczone, urażone spojrzenia moich przyjaciół, próbując pomóc
im zrozumieć coś czego sama nie pojmowałam, ale tym co mogłam poczuć była, w rzeczy samej, wola Nyks.
- Nie twierdzę, że rozumiem Nyks. Drogi bogini są tajemnicze i czasami prosi nas o naprawdę
trudne rzeczy. To jedna z tych trudnych rzeczy. Polubcie to lub nie, Nyks uczyniła jasnym, że Afrodyta powinna zająć miejsce
Stevie Rae w naszym kręgu.  spojrzałam na Afrodytę.  Nie sądzę, żeby ona się na to cieszyła.
- Niedopowiedzenie - wymamrotała Afrodyta.
Kontynuowałam.
 Ale mamy wybór. Nyks nas nie zmusza. Musimy się zgodzić przyjąć Afrodytę, albo& - zawahałam się, nie wiedząc jak
dokończyć. Próbowaliśmy zamknąć krąg z kimś innym, a Erik nie był w stanie reprezentować ziemi. Może bogini nie chciała,
żeby to właśnie Erik stał w kręgu, ale trudno było mi w to uwierzyć. Nie dlatego, że Erik był dobrym chłopcem i członkiem nasze
Rady, ale przeczucie mówiło mi, że problemem nie było to, że Nyks nie chciała Erika. Problemem było to, że Nyx chciała
Afrodyty.
Westchnęłam i brnęłam dalej.
 Albo możemy zacząć wypróbowywać grono innych dzieciaków i zobaczyć czy któryś z nich jest w stanie manifestować
ziemię.  spojrzałam na zewnątrz kręgu i napotkałam zacienione oczy Erika.  Ale nie sądzę, że to kwestia Erika.  Uśmiechnął
się do mnie, ale to było tylko wykrzywienie ust; uśmiech nie objął jego oczu czy dotknął twarz.
- Myślę, że musimy zrobić to czego chce od nas Nyks. Nawet jeśli nam się to nie podoba, -
powiedziała Damien.
- Shaunee?  odwróciłam się do niej.  Jaki jest twój głos?
Shaunee i Erin wymieniły spojrzenia i przysięgam, jakkolwiek dziwne to brzmi, mogłam prawie zobaczyć słowa
przepływające w powietrzu pomiędzy nimi.
- Pozwolimy wiedzmie dołączyć do kręgu - powiedziała Shaunee.
- Ale tylko dlatego, że chce tego Nyks - powiedziała Erin.
- Taaa, ale chcemy zaznaczyć, że totalnie nie rozumiemy o co chodzi Nyks - dodała Shaunee,
podczas gdy Erin kiwała potwierdzająco. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • goeograf.opx.pl