[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Laura urwała.
Nadal stałyśmy wokół stolika kawowego.
Przepraszam powiedziałam z ciężkim sercem.
Chyba powinnyśmy sobie pójść.
Głosujmy! zaproponowała Alice donośnym,
sympatycznym tonem. Te, które są za tym, aby Gilda,
przyjaciółka Clover, została honorową członkinią grupy
niewidzialnych kobiet, niech podniosą swoje chusteczki.
Nie stało się to od razu, ale w końcu jedenaście
chusteczek powędrowało w górę. Dwie leżały
nieruchomo.
Miażdżące zwycięstwo triumfowała Lila.
Usiądz.
Uważaj, gdzie siadasz szepnęłam. Nie na
chusteczkach.
Gilda była blada. Zciskała moje palce tak mocno, że
aż odpłynęła mi z nich krew.
Mam ochotę się zastrzelić szepnęła.
Wiem odezwała się do niej Alice. Minie ci.
Teraz, gdy atrakcje mamy już za sobą
przemówiła Jo Ellen czy ktoś chce o czymś pomówić?
Po chwili niezręcznej ciszy odezwała się Roberta.
Cześć, mam na imię Roberta i jestem niewidzialna.
Cześć, Roberta! odpowiedziałyśmy, a Gilda od
razu się przyłączyła.
Jestem niewidzialna już jakieś siedem miesięcy i
muszę przyznać, że na początku byłam tym mocno
zdołowana. Całymi dniami przesiadywałam w domu. Nie
czułam się na siłach prowadzić samochodu. Nie chciałam
nawet chodzić do sklepu spożywczego. Zwolnili mnie z
pracy, a byłam pielęgniarką. Nie wiem jednak, czy
dlatego że stałam się niewidzialna, czy dlatego że cały
czas płakałam. Czułam się taka zażenowana, jakby
wszyscy się na mnie gapili, a ja nie mogłam wyjaśnić, co
się stało. Zresztą nadal tego nie rozumiem.
A jeśli już o tym mowa wtrąciła Jo Ellen jak
spotkanie z głównym farmaceutą Dextera-White a?
Możesz pozwolić jej skończyć? odezwał się ktoś.
W porządku odparła Roberta. Moja opowieść
jest dość symboliczna.
Ciągle zmienia datę powiedziała Rosemary.
Twierdzi, że jest zajęty, ale ja uważam, że się boi.
Cóż, musisz go nagabywać. Dawaj nam znać, jak
się sprawy mają. Roberto, wybacz odezwała się Jo
Ellen. Coś mówiłaś.
Roberta kontynuowała.
Mój mąż ani moje dzieci nie zauważyli, że
zniknęłam. Prosiłam ich, żeby robili zakupy. A ja cały
czas siedziałam w domu. Sprzątałam, robiłam świetne
posiłki, wszystko było wyprane, wyprasowane i
poukładane. Dużo czesałam psa. Sądzę, że zobaczyli, że
coś się zmieniło, ale w ich odczuciu na lepsze. Byli
zadowoleni, więc same rozumiecie, koniec opowieści.
%7łartujesz? wypaliła Gilda. Nachyliła się w stronę,
z której dochodził głos. To straszne, to znaczy, wiem, że
rodzina Clover też nie zauważyła, że jej nie ma, ale
myślałam, że to tylko oni, że są zajęci, zbyt tępi,
nieważne. Chcecie mi powiedzieć, że ta obojętność jest
charakterystyczna dla wszystkich?
Raczej tak ktoś skwitował.
Gilda pokręciła głową. Wszystkie dostrzegłyśmy na
jej twarzy współczucie dla Roberty, dla nas wszystkich,
co nam dobrze zrobiło. Może przyda nam się na
spotkaniach normalna kobieta. Reakcje kogoś
widocznego dawały nam satysfakcję, gdy opowiadałyśmy
o naszej sytuacji.
Wybacz przeprosiła Gilda. Przerwałam ci, a
chcę usłyszeć twoją historię. Co się stało pózniej?
Miałam dla siebie tak dużo czasu, że zaczęłam
czytać gazetę od deski do deski, sekcję biznesową,
sportową, ogłoszenia drobne.
Ogłoszenia drobne! zawołałyśmy chórem.
A tak przy okazji, Clover, świetny tekst o napadzie
na bank. Wszystkie się ucieszyłyśmy, że nic ci się nie
stało.
Dzięki odpowiedziałam, podekscytowana. Nie
zajrzałam do gazety przed wyjściem.
Była fantastyczna! Gilda powiedziała scenicznym
szeptem.
Roberta mówiła dalej.
Dzięki ogłoszeniu trafiłam do tej grupy. Za
pierwszym razem przyjechałam autobusem. Włożyłam
perukę i okulary przeciwsłoneczne tak ogromne, że
wygrałabym nawet z Jackie Onassis. Trudno mi uwierzyć,
że taka byłam. Teraz, spójrzcie na mnie. Mówię, jestem
naga, a wszystko to dzięki wam. Kobiety z tego pokoju
dosłownie ocaliły mi życie. A teraz dzięki wspaniałemu
przykładowi Lili Robinson wróciłam do pracy jako
pielęgniarka. Jeszcze o tym nie wiedzą, ale wyciągam
wenflony i masuję ludziom stopy. Przypominam sobie,
dlaczego chciałam zostać pielęgniarką. Oczywiście
chciałabym, żeby mi znowu płacono...
Będą nam znowu płacić odezwała się Lila i
podniosła w górę swoją chusteczkę.
Myślę, że tak odparła Roberta. Dziękuję wam
wszystkim.
Dzięki, Roberto odpowiedziałyśmy razem.
Gilda wzięła ode mnie chusteczkę i wytarła oczy.
Nie mogę w to uwierzyć. Jesteście takie dzielne.
Dlaczego nie występujecie u Oprah?
W telewizji nie prezentujemy się za dobrze
wyjaśniła Laura Worthington.
Ktoś jeszcze chce coś powiedzieć? zapytała Jo
Ellen.
W górę natychmiast powędrowała chusteczka.
Tu Patty Sanchez.
Cześć, Patty.
Chciałam wam powiedzieć, że biorę lekcje gry na
pianinie. Kilka tygodni temu zadzwoniłam do kobiety z
sąsiedztwa, która udziela lekcji u siebie w domu. Moi
synowi do niej chodzili, gdy byli młodsi. Zadzwoniłam i
powiedziałam, że chcę wziąć lekcje gry na pianinie, ale
jestem niewidzialna. Zapytałam, czy jej to nie
przeszkadza.
Tak po prostu jej to powiedziałaś? zapytała Gilda
z ogromnym uśmiechem. Gilda ma najpiękniejszy
uśmiech na świecie. Tym lepiej dla ciebie!
Czemu nie? Była zaciekawiona, zadała mi kilka
pytań na temat tego, co się stało. Chciała wiedzieć, czy to
zarazliwe.
Mówisz poważnie? zapytałam. Dlaczego
uznała, że to przechodzi z jednej na drugą?
Ludzie nie są doinformowani stwierdziła Patty.
To nasza wina. Gdyby o niewidzialnych kobietach
mówiło się...
Gdybyśmy były bardziej widzialne skończyła
Alice.
Wszystkie się roześmiały.
Nieważne rzuciła Patty. Chciałam, żeby po
prostu powiedziała, co myśli, zamiast karmić mnie
wymówkami, dlaczego nie może udzielać mi lekcji.
Pianino jest świetne, mówię wam. Nie wiem, czy to
dlatego, że jestem starsza, czy dlatego że jestem
niewidzialna, ale w ogóle nie czuję się skrępowana.
Wracam do domu i ćwiczę godzinami, nie obchodzi mnie,
jak to brzmi. To moja szansa. Czy w jakimkolwiek innym
momencie mogłabym się nauczyć grać na pianinie?
Rozległy się brawa dla Patty.
Czy ktoś chce jeszcze coś powiedzieć? zapytała
Jo Ellen, która pilnowała czasu.
Moja chusteczka wystrzeliła w górę.
Cześć, jestem Clover.
Cześć, Clover!
Będę się streszczać, ale chciałam wam
opowiedzieć, jak podsłuchałam wczoraj mojego syna
rozmawiającego ze swoim kumplem w kawiarni. To syn
Gildy. Znalazłam się tam zupełnym przypadkiem, a oni
rozmawiali o tym, że chcą sobie zrobić tatuaże.
Ktoś westchnął. Wszystkim matkom z przedmieść
zrobiło się na ciężko na sercu.
Wsiadłam więc na tylne siedzenie jego samochodu,
pojechałam z nimi do salonu tatuażu i wszystko im
popsułam. Kazałam im wracać do domu.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]