do ÂściÂągnięcia - download - pobieranie - pdf - ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

najrozmaitszym wykolejeńcom, tylko \e zawsze udawało ci się zachować bezpieczną
odległość i całe zło i ciemne strony \ycia nie zdołały cię zabrudzić, nigdy nie poznałaś tego
bezpośrednio. Dlatego ta twoja działalność jest trochę sztuczna.
 Jak śmiesz mówić takie rzeczy?
 No, przyznaj, czy nie mam racji? Nigdy nie zrobiłaś nic złego, prawda? Nie łamałaś
\adnych przepisów, nie ściągałaś w szkole, nie dostałaś nigdy mandatu za złe parkowanie.
 No więc, panie przemądrzalcu, właśnie się pan myli. Raz zrobiłam coś złego.
 Tak?  zaśmiał się kpiąco, co jeszcze bardziej ją rozzłościło.  No to jakie przestępstwo
popełniłaś?
 Zapomniałam oddać ksią\kę do biblioteki  wypaliła.
Tym razem śmiech Sama był jak eksplozja. To ju\ trzeci raz tego wieczoru śmiał się jak
szalony, teraz a\ łzy leciały mu z oczu.
 To wcale nie było śmieszne  oburzyła się Edie.  I w ogóle to nieładnie z twojej
strony, \e sobie ze mnie kpisz.
 Nie, to z twojej strony jest nieładnie. Nie powinnaś wyciągać pochopnych wniosków na
mój temat, dopóki nie znasz mojej sytuacji. I nie staraj się mnie zbawić, dobrze?
Patrzyła na niego w milczeniu. W tym, co mówił, było sporo racji. Rzeczywiście niewiele
dotąd w \yciu doświadczyła, chocia\ z racji swej specjalności i ze względu na zajęcia
rodziców często udzielała ró\nym osobom rad i starała się im pomagać. Jednak uczciwie
rzecz biorąc, czy wiedziała w ogóle, o czym mówi? Przecie\ problemy tamtych ludzi były dla
niej w du\ej mierze abstrakcyjne. Sama nigdy nie zaznała biedy, nie była głodna ani
bezdomna.
 śeby zacząć pomagać pacjentom, \eby ich naprawdę zrozumieć, musisz najpierw na
własnej skórze poznać ciemne strony \ycia, Edie Preston.
Poznać ciemne strony \ycia?
 Poznać własne pokusy, mieć odwagę stawić czoło demonom, które masz w sobie.
Chyba nie był to odpowiedni moment, aby udowadniać mu, \e nie ma w sobie \adnych
demonów i nie odczuwa pokus.
No, mo\e poza jednÄ….
Poza wielką wewnętrzną potrzebą, by pomagać innym okiełznać ich demony.
Przyglądała mu się uwa\nie. Ten silny, niebezpieczny mę\czyzna pociągał ją i podniecał
jak nikt inny na świecie. I w tej chwili uświadomiła sobie, \e wyzwala on w niej kolejną
pokusę, którą od tak dawna starała się w sobie iumić.
ROZDZIAA SZÓSTY
Sam zrobił krok w jej kierunku, lecz Edie natychmiast cofnęła się a\ pod ścianę.
Miał w głowie tylko jedno, \eby ją całować, zacałować, odstraszyć, \eby zniechęciła się i
odeszła, zanim do reszty skomplikuje mu pracę wywiadowczą, zanim wmelduje się w jego
\ycie.
Ju\ i tak ciągle deptała mu po piętach, wtrącała się we wszystko, naprawdę stawała się
utrapieniem. Tylko \e patrzyła na niego z takim uwielbieniem, widziała w nim szlachetnego
rycerza w nieco pokancerowanej zbroi. Uwa\ała, \e jest w stanie przywrócić tej zbroi
pierwotny blask.
Znał to spojrzenie bojowniczki o słuszną sprawę. Wiedział, \e ani on nie zmieni jej, ani
ona jego. I mimo \e pociągała go niewątpliwie, zdawał sobie sprawę, \e kiepska byłaby z
nich para. Strasznie chciał ją pocałować i był to mo\e najlepszy w tej chwili sposób, \eby ją
odstraszyć i szybko się jej pozbyć.
 Mo\e mógłbym ci pomóc poznać te ciemne strony \ycia  mruknął, zbli\ając się do niej
jeszcze bardziej. Mówił półgłosem, nie spuszczając z niej wzroku. Delikatnie powiódł palcem
po jej szyi, a Edie pod wpływem jego dotyku zadr\ała na całym ciele. Przybrała jednak
natychmiast postawę dumną i godną, chcąc za wszelką cenę walczyć do ostatka.
 Czy nie sądzi pan, panie Stevenson, \e na tym etapie \ycia powinien pomyśleć pan
raczej o zmianie destrukcyjnych wzorców własnego zachowania, zamiast starać się mnie
uwieść?  wygłosiła.
 Czy\by?
 Tak.  Dziewczyna energicznie kiwnęła głową.  Te erotyczne awanse są dla ciebie
tylko ucieczką, dzięki temu przestajesz myśleć o swoich wadach.
 Tak sÄ…dzisz?
 Tak.
 A skÄ…d wiesz, \e nie jestem po prostu napalony? Czasami, malutka, fajka to po prostu
fajka.
 Myślisz, \e onieśmieli mnie ta twoja seksualna agresywność?
 Masz na myśli coś takiego?  W tym momencie Sam objął ją, przyciągnął do siebie i
zaczął całować tak zachłannie, jakby nie myślał o niczym innym od tego pierwszego dnia u
Carmichaela, kiedy nieopatrznie dotknÄ…Å‚ jej ust.
Smakowała słodko, jak miód i krople rosy, jak najsłodszy grzech.
Nie powinien był tego robić, nawet po to tylko, \eby ją odstraszyć. Teraz bał się, \e za
chwilę przestanie nad sobą panować, tak strasznie jej pragnął.
Sporo czasu upłynęło od chwili, kiedy ostatni raz kochał się z kobietą i jego ciało
wyraznie dawało o. tym znać.
Nie mo\esz jej teraz wziąć, mówił sobie w duchu, jesteś gliną w cywilu, a ona ma cię za
jakiegoś pokręconego wykolejeńca. Dobrze wiesz, \e ju\ się nie zmienisz; jesteś topornym, z
gruba ciosanym facetem, a ona jest jak figurka z porcelany. Istnieje tysiąc powodów, dla
których natychmiast trzeba ten układ przerwać.
 Sam, proszę, puść mnie. I proszę, przestań mnie całować  wyszeptała Edie.
Właściwie było to nawet błaganie, a nie prośba.
Powoli uwolnił ją z uścisku, lecz spojrzenie zielonych oczu Edie zapadało mu w samo
serce, bał się, \e zupełnie traci dla niej głowę.
Ju\ miał pocałować ją znowu, kiedy nagle zadzwonił telefon. To była ciotka Polly.
 Samuelu Stevenson, czy w twoim domu znajduje siÄ™ kobieta?
 Ale\ ciociu!
 Nie ciociuj mi tu teraz. Właśnie dzwoniła Virginia Marston i powiedziała mi, \e jakaś
wariatka przelazła przez jej płot i od podwórka dostała się do twojego domu. Co to ma
znaczyć, mo\e mi powiesz?
 Nic takiego, ciociu.
 Wiesz, \e seks to pierwszy stopień do piekła?
 A myślałem, \e chciałaś doczekać się ode mnie gromadki przyszywanych wnucząt. 
Sam nie mógł się powstrzymać, \eby z niej nie za\artować.
 Ale nie tak, wszystko we właściwym czasie i kolejności. Najpierw się o\eń.
 Ciociu, mogę cię uspokoić, nie uprawiam seksu. Przynajmniej nie w tej chwili, dodał w
myśli.
Ta krótka chwila pozwoliła Edie zebrać się w sobie i podjąć decyzję.
 Wychodzę  oświadczyła.  Spotkamy się jutro w pracy.
Sam marzył o tym, \eby została, a jednocześnie pragnął, \eby trzymała się od niego jak
najdalej.
Tymczasem ciotka Polly cały czas skrzeczała mu do ucha, \e takie dziewczyny, co ła\ą
po płotach, to tylko wstyd i obraza boska.
Edie ju\ wychodziła, świecąc wygryzioną na pupie dziurą w spodniach.
Szlag by trafił tego psa, szlag by trafił telefon, który im przerwał w najmniej
odpowiednim momencie, ale przede wszystkim szlag by trafił jego samego, \e tak strasznie
pragnÄ…Å‚ Edie Preston, bardziej ni\ jakiejkolwiek innej kobiety.
Gdyby doktor Braddick wiedział, co zdarzyło się u Sama w kuchni, kazałby Edie
zrezygnować z tych badań. Gdyby zaś znał stan jej serca i ducha, pewnie wylałby ją w ogóle
ze studiów doktoranckich.
Edie le\ała właśnie w wannie, w ciepłej kąpieli, i rozmyślała o wydarzeniach ostatnich
godzin. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • goeograf.opx.pl